Ustawa antykryzysowa uratuje 200 tysięcy miejsc pracy

Ustawa antykryzysowa uratuje 200 tysięcy miejsc pracy

Dodano:   /  Zmieniono: 
K.Pacula/Wprost 
Ustawa o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców, będącą częścią pakietu antykryzysowego przygotowanego przez rząd w porozumieniu z pracodawcami i związkami zawodowymi została podpisana przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Zdaniem Jerzego Mordasewicza z Konfederacji Pracodawców Polskich Lewiatan ustawa pozwoli na uratowanie 200 tysięcy miejsc pracy.

- Ustawa rzeczywiście umożliwia przyjmowanie innych rozwiązań niż zwalnianie pracowników - powiedział prezydent po podpisaniu ustawy. - Mam nadzieję, że to będzie hamulec, jeśli chodzi o bezrobocie - dodał. Zauważył, że wprawdzie przepisy ustawy nie do końca realizują porozumienie między pracownikami i pracodawcami z 13 marca, ale jej podpisanie w istniejącej sytuacji było "optymalną decyzją", ponieważ w innym wypadku Polsce groziłby "wzrost bezrobocia na wielką skalę". 

Zaraz po podpisaniu ustawy Lech Kaczyński zapowiedział zgłoszenie projektu jej nowelizacji. Poprawka miałaby dotyczyć osób zatrudnionych w szczególnych warunkach pracy, którzy nie pracują w pełnym wymiarze godzin. Ustawa przewiduje, że zmienione rozliczenie czasu pracy dla tych osób nie będzie zaliczane do stażu pracy uprawniającego do świadczeń emerytalnych. Prezydent chce to zmienić.

Najważniejsze postanowienia ustawy to: stworzenie mechanizmu pomocy finansowej firmom, które z powodu kryzysu znalazły się w trudnej sytuacji ekonomicznej, uelastycznienie niektórych przepisów prawa pracy, a także wprowadzenie dodatkowych mechanizmów ochrony pracowników. Bezpośrednią pomocą finansową ma zostać objętych prawie 250 tys. osób. Z tej grupy ponad 50 tys. osób będzie mogło skorzystać z dofinansowanych przez państwo szkoleń lub studiów podyplomowych. - Lepiej gdyby ta ustawa była wcześniej, ale nie jest za późno - cieszył się Mordasewicz. Jego zdaniem przepisy oddalają perspektywę zwolnień grupowych, które groziły pracownikom w drugiej połowie tego roku.

Korzystna dla pracodawców…

Pomoc finansowa, na jaką mogą liczyć przedsiębiorcy będzie miała charakter pomocy publicznej. Pomoc państwa będzie przysługiwać przedsiębiorcom, których obroty po 1 lipca spadły o co najmniej 25 proc. w ciągu 3 kolejnych miesięcy w porównaniu z obrotami osiąganymi we wcześniejszym okresie. Aby uzyskać pomoc przedsiębiorca nie może zalegać z płatnościami publicznoprawnymi i składkami na Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Pomoc nie będzie też przysługiwać firmom, które po 1 lutego 2009 r. otrzymały pomoc publiczną ze środków Funduszu Pracy na tworzenie miejsc pracy dla bezrobotnych, chyba że od dnia wydania decyzji o otrzymaniu tej pomocy upłynęło co najmniej 12 miesięcy.


Korzystając z przepisów ustawy pracodawcy znajdujący się w przejściowych trudnościach finansowych będą mogli bez konieczności zmieniania warunków umowy z pracownikiem obniżyć jego wymiar pracy o połowę, obniżając mu proporcjonalnie wynagrodzenie za pracę, przy czym taka sytuacja nie może trwać dłużej niż pół roku, a obniżone wynagrodzenie nie może być niższe od płacy minimalnej – w tym roku jest to 1276 zł, w przyszłym 1317 zł. Obniżone wynagrodzenie może być częściowo pokryte ze środków pochodzących z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, jeżeli pracodawca ma podpisaną z funduszem umowę.

W przypadku, gdy pracodawca musi poważnie ograniczyć działalność, będzie mógł skorzystać z tzw. przestoju ekonomicznego – wówczas pracownicy mogą zostać nawet na pół roku zwolnieni z obowiązku pracy. W takiej sytuacji wynagrodzenie pracownika może zostać obniżone do poziomu wynagrodzenia minimalnego i jest częściowo wypłacane przez państwo. Dofinansowanie pensji pracownika nie może jednak przekroczyć równowartości zasiłku dla bezrobotnych w 2009 roku, a więc 575 zł.

Pracownik, którego wymiar pracy został zmniejszony, lub który został zwolniony z obowiązku pracy w ramach przestoju ekonomicznego, będzie mógł zostać skierowany na szkolenia finansowane z Funduszu Pracy. W czasie szkolenia pracownik może otrzymywać stypendium w wysokości zasiłku dla bezrobotnych. 

Ważną dla pracodawców zmianą jest również uelastycznienie czasu pracy. Dzień pracy będzie mógł zostać wydłużony z 8 do 13 godzin z obowiązującą przerwą 11 godzinną. Zmieni się również długość okresu rozliczeniowego - z 4 do 12 miesięcy. W tym czasie pracodawca będzie mógł swobodnie manipulować czasem pracy podwładnych - np. w okresie, gdy jego firma otrzymuje zwiększoną liczbę zamówień, pracownicy będą pracowali dwie godziny ponad ośmiogodzinną normę, by potem, w okresie przestojów, pracować o tyle samo czasu krócej.

…i pracowników

Ustawa ułatwia życie pracodawcom, ale chroni również pracowników. W okresie pobierania świadczeń związanych z obniżonym wymiarem czasu pracy, a także przestojem ekonomicznym lub pobierania stypendium i odbywania szkoleń, a także sześć miesięcy po jego zakończeniu, pracodawca nie może im wypowiedzieć umowy o pracę z przyczyn niezależnych od pracowników. W przypadku niewypłacalności pracodawcy pracownicy mogą też liczyć na szybsze otrzymanie pieniędzy z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Dotychczas trzeba było czekać na decyzję sądu w sprawie upadłości pracodawcy – teraz zaliczka z funduszu w wysokości nie wyższej, niż minimalne wynagrodzenie, będzie wypłacana już po złożeniu w sądzie wniosku o ogłoszenie upadłości.

"Chwała prezydentowi"

Podpis prezydenta pod ustawą antykryzysową ucieszył opozycję. – Chwała prezydentowi, że nie zawetował tej ustawy – stwierdził w TVN24 wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski. Niesiołowskiemu nie podobała się jedynie poprawka, którą Kaczyński chciał wprowadzić do ustawy, a która dotyczyła objęcia jej przepisami osób pracujących w niepełnym wymiarze czasu i w szczególnych warunkach: - Ten projekt, o którym mówi pan prezydent, jest produktem populistycznym. Na to nie ma pokrycia w budżecie, mamy duży deficyt, szukamy oszczędności. Ja nie lubię takich dobroczyńców z cudzej kieszeni. Jeżeli prezydent chce szukać oszczędności, to niech ich szuka w swojej kancelarii.

Z decyzji prezydenta zadowolony jest również minister Michał Boni: - Rząd cieszy się, że prezydent podpisał ustawę o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego, bo jest to jeden z istotnych elementów działań antykryzysowych. Ustawa chroni pracowników i daje o wiele większe gwarancje utrzymania zatrudnienia, mimo zagrożeń kryzysowych.

Znacznie bardziej krytyczny w stosunku do ustawy jest rzecznik klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak: - Ustawa nie jest doskonała. Oczywiście wspomaga mechanizmy, które w pewien sposób łagodzą skutki kryzysu, ale nie realizuje kompromisu zawartego w marcu między rządem, pracodawcami a związkami zawodowymi. Zawiera także wiele przepisów, które mogą być wykorzystywane przeciw pracownikom

PAP, TVN24, arb