Górnictwo wychodzi z dołka

Górnictwo wychodzi z dołka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mimo ponad 153 mln zł straty netto po pierwszym półroczu, górnictwo węgla kamiennego powinno zamknąć 2009 r. zyskiem - zapowiedziała odpowiedzialna za tę branżę w resorcie gospodarki wiceminister Joanna Strzelec-Łobodzińska.

Jej zdaniem, nawet będąca główną przyczyną tegorocznych strat Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW), ma szansę na wynik "w granicach zera", jeżeli utrzyma się obserwowane obecnie ożywienie sprzedaży węgla koksowego. Na rynku tego węgla, w którym specjalizuje się JSW, kryzys był najgłębszy. Jednak zapasy niesprzedanego węgla i koksu przestały już rosnąć.

"W JSW od początku roku nastąpiła kumulacja negatywnych czynników. Nie tylko o połowę spadła cena węgla koksowego, ale i zapotrzebowanie na ten surowiec. Teraz są symptomy ożywienia, gdy chodzi o zapotrzebowanie. Jeżeli to się utrzyma, można optymistycznie zakładać wynik JSW około zera" - uważa wiceminister, zaznaczając, że to "ambitne założenie".

Znów jest zapotrzebowanie

"Zapasy węgla i koksu już się nie zwiększają, zbyt ruszył. Mamy nadzieję, że jest to impuls świadczący o tym, że generalnie gospodarka ruszyła. Jeżeli ruszą huty, zwiększy się sprzedaż energii, a to powinno dać impuls do odbiorów większych ilości węgla przez spółki energetyczne, gdy skończą się nagromadzone tam zapasy" - dodała Strzelec-Łobodzińska.

Pozostałe spółki, wyspecjalizowane w węglu energetycznym, w tym największa - Kompania Węglowa - mają zyski i planują je również na koniec roku. Według Strzelec-Łobodzińskiej, okres jesienno-zimowy, w którym sprzedaż węgla rośnie, powinien jeszcze poprawić ich wyniki, mimo iż sprzedaż węgla energetycznego ogółem pozostanie mniejsza niż przed rokiem. Spółki szacują, że drugie półrocze będzie pod względem przychodów i sprzedaży węgla lepsze od pierwszego.

Spadki w pierwszym półroczu

Według danych Ministerstwa Gospodarki, w pierwszym półroczu 2009 r. w odniesieniu do tego samego okresu ubiegłego roku sprzedaż węgla była mniejsza o ponad 8,1 mln ton, wydobycie o 3 mln ton, a sektor przyniósł 153,1 mln zł strat netto. Po maju strata wynosiła ponad 121,3 mln zł. Na zwałach było ok. 5,8 mln ton niesprzedanego węgla.

Do końca czerwca tego roku wydobyto 36,1 mln ton węgla kamiennego i było to o 3 mln ton mniej niż przed rokiem. Sprzedaż ogółem węgla kamiennego w tym okresie wyniosła 31,2 mln ton i w odniesieniu do ub. roku spadła o 8,1 mln ton (20,7 proc).

Z informacji MG wynika, że straty to przede wszystkim efekt sytuacji w JSW. Ogólna sprzedaż tego rodzaju węgla - m.in. wobec spadku produkcji stali - była do końca czerwca o 49,3 proc. mniejsza niż w tym samym okresie ub. roku. Przychody z krajowej sprzedaży węgla koksowego spadły - w odniesieniu do pierwszego półrocza ub. roku - o ponad 1,57 mld zł, czyli o 66,3 proc. Spadek sprzedaży tego surowca pociągnął w pierwszym półroczu znaczne zmniejszenie jego wydobycia - o 43,1 proc.

Choć na podstawowej działalności, jaką jest sprzedaż węgla, kopalnie zarobiły w sumie blisko 538,1 mln zł (ponad 321 mln zł mniej niż rok wcześniej), zostało to zniwelowane przez m.in. blisko 466 mln zł strat na pozostałej działalności operacyjnej oraz 152 mln zł strat na działalności finansowej. Ostatecznie strata sektora netto wyniosła po czerwcu 153,1 mln zł, wobec ponad 298,3 mln zł zysku przed rokiem.

Pomoc i tak będzie

Górnictwo, podobnie jak np. koksownictwo i przemysł zbrojeniowy, zostanie objęte rządowym programem pomocy dla branż szczególnie dotkniętych kryzysem - zapowiedziała wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska.

W rozmowie z dziennikarzami w Katowicach wiceminister przypomniała, że program ten umożliwia dotkniętym przez kryzys firmom sięgnięcie po środki z Banku Gospodarstwa Krajowego, na określonych warunkach.

Strzelec-Łobodzińska poinformowała, że dokumenty, na podstawie których programem objęte będzie koksownictwo, zostały już przesłane z resortu gospodarki pod obrady Komitetu Stałego Rządu. Teraz ministerstwo pracuje nad programem podobnego wsparcia dla górnictwa.

"Przygotowujemy analogiczny załącznik (do rządowego programu) dla sektora górniczego. Miałby on na celu możliwość sfinansowania zapasów, które się odłożyły" - powiedziała wiceminister.

 

Strzelec-Łobodzińska oceniła, że środki z rządowego programu - jak powiedziała - "nie są tanie", nie jest więc przesądzone, czy górnictwo zechce z nich skorzystać. Resort spodziewa się natomiast, że sięgną po nie koksownie, choć i tam widać symptomy ożywienia rynkowego i powolnego wzrostu sprzedaży.

"Myślę, że koksownie, które ze względu na standing finansowy mają ograniczony dostęp do środków finansowych, skorzystają z programu pomocowego. Może zakres tego wsparcia będzie mniejszy, jeżeli rzeczywiście w dynamiczny sposób ruszy sprzedaż" - oceniła wiceminister.

Przypomniała, że w planie założeń przyszłorocznego budżetu państwa resort gospodarki wnioskuje o ok. 800 mln zł na tzw. inwestycje początkowe w górnictwie, czyli otwierające dostęp do złóż węgla, istotnych dla bezpieczeństwa energetycznego. Na współfinansowanie takich przedsięwzięć z budżetu pozwala UE, jednak jak dotąd w budżecie nie było na to pieniędzy.

Pytana, czy tym razem środki się znajdą, wiceminister wyraziła - jak powiedziała - "umiarkowany optymizm, z akcentem na słowo umiarkowany". 2010 r. będzie ostatnim, kiedy takie inwestycje można współfinansować z budżetu, chyba że UE przedłuży ważność rozporządzenia w tej sprawie do 2015 r., o co zabiega środowisko górnicze.

pap, keb