Suma wynagrodzeń pracowników 23 największych amerykańskich instytucji finansowych w 2009 roku przekroczy 140 miliardów dolarów. Jest to o tyle zaskakujące, że rekordowe zarobki w tym sektorze zbiegły się w czasie z kryzysem finansowym i licznymi skandalami wokół Wall Street.
Pensje dla pracowników amerykańskich instytucji finansowych, głównie prezesów czy członków zarządów, pozostają astronomicznie wysokie. Wall Street Journal podaje, że w 23 największych amerykańskich instytucjach finansowych, suma wynagrodzeń w 2009 roku przekroczy 140 miliardów dolarów.
Tłusty rok bankowców
Rok 2009 będzie pod tym względem rekordowy – jeszcze dwa lata temu suma wynagrodzeń w tych firmach wyniosła 130 miliardów dolarów. Przeciętnie bankowiec dostanie 2000 dolarów więcej niż w 2007, czyli przez rok zarobi średnio 143 400 dolarów. Publikacja tych informacji nastąpiła w niekorzystnym dla Białego Domu momencie. W tym tygodniu administracja Obamy powinna podać rekomendacje, co do wysokości pensji w 7 firmach, które otrzymują pomoc państwową, w tym Bank of America i Citigroup.
Europa zgrzyta zębami
Wskutek kryzysu finansowego głośno było o zawyżonych wynagrodzeniach bankowców, szczególnie w instytucjach, które mogły liczyć na pomoc państwa. Doprowadziło to do żywej polemiki pomiędzy Amerykanami i Europejczykami na temat konieczności obniżenia pensji pracowników sektora bankowego. Podczas ostatniego szczytu G20, liderzy państw zawarli kompromis przyjmując zasadę rozłożenia wynagrodzeń na dłuższy okres oraz ograniczenia wypłat premii.
EW, Le Figaro
Tłusty rok bankowców
Rok 2009 będzie pod tym względem rekordowy – jeszcze dwa lata temu suma wynagrodzeń w tych firmach wyniosła 130 miliardów dolarów. Przeciętnie bankowiec dostanie 2000 dolarów więcej niż w 2007, czyli przez rok zarobi średnio 143 400 dolarów. Publikacja tych informacji nastąpiła w niekorzystnym dla Białego Domu momencie. W tym tygodniu administracja Obamy powinna podać rekomendacje, co do wysokości pensji w 7 firmach, które otrzymują pomoc państwową, w tym Bank of America i Citigroup.
Europa zgrzyta zębami
Wskutek kryzysu finansowego głośno było o zawyżonych wynagrodzeniach bankowców, szczególnie w instytucjach, które mogły liczyć na pomoc państwa. Doprowadziło to do żywej polemiki pomiędzy Amerykanami i Europejczykami na temat konieczności obniżenia pensji pracowników sektora bankowego. Podczas ostatniego szczytu G20, liderzy państw zawarli kompromis przyjmując zasadę rozłożenia wynagrodzeń na dłuższy okres oraz ograniczenia wypłat premii.
EW, Le Figaro