Lekarski związek zawodowy należący do centrali CGIL ogłosił, że akcja strajkowa jest wyrazem protestu oraz obrony tych, którzy - jak podkreślono - "wierzą jeszcze w publiczną służbę zdrowia i którzy na co dzień pracują w coraz gorszych warunkach, by zagwarantować wszystkim obywatelom prawo do zdrowia".
Związkowcy argumentują, że cięcia w nakładach na służbę zdrowia doprowadzą do tego, że za cztery lata brakować będzie w niej 30 tysięcy pracowników. Poza tym - jak dodają - grozi to zwolnieniem połowy zatrudnionego czasowo personelu medycznego w stacjach pogotowia ratunkowego i innych kluczowych placówkach. Jako kolejny rezultat oszczędności strajkujący wskazują wydłużenie o dalsze tygodnie i tak bardzo długiego czasu oczekiwania na wizytę u specjalisty. Z tymi argumentami nie zgadza się minister zdrowia Ferruccio Fazio, który zapewnił, że program oszczędnościowy nie doprowadzi do zamrożenia liczby etatów w regionalnych placówkach.
PAP, arb