Pod koniec roku ZUS będzie musiał ratować się kredytem pomimo obietnic wsparcia ze strony Skarbu Państwa. Mirosław Gronicki, były minister finansów szacuje, że deficyt całego sektora sięgnie w tym roku nawet 7,3–7,4 proc. PKB, czyli będzie wyższy niż 7,1 proc. odnotowane na koniec 2009 roku.
– Miesięcznie z kasy państwa do funduszu płynie około 4 mld zł, jeśli nic się nie zmieni, w całym roku będzie on potrzebował 49 mld zł – tłumaczy "Rzeczpospolitej" Mirosław Gronicki, były minister finansów. Tymczasem rząd założył, że wystarczy przelać na konto ZUS niespełna 38 mld zł i w razie potrzeby dołożyć 7,5 mld zł z Funduszu Rezerwy Demograficznej na zasilenie FUS. W kasie Zakładu zabraknie więc 3,5 mld zł.
– Dziś nie potrafię jeszcze powiedzieć, czy rzeczywiście tak będzie wyglądała sytuacja pod koniec roku – komentuje sytuację Przemysław Przybylski, rzecznik ZUS. – Gdybyśmy jednak musieli pożyczyć pieniądze, to od 2009 roku obok komercyjnych kredytów możemy zaciągać tańsze pożyczki z budżetu państwa i zapewne najpierw z tej ścieżki byśmy skorzystali - dodaje.
"Rzeczpospolita", ap