"Pieniądze emerytów są bezpieczne w ZUS-ie"

"Pieniądze emerytów są bezpieczne w ZUS-ie"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. WPROST) Źródło: Wprost
Donald Tusk mówiąc o przygotowanym przez rząd projekcie reformy emerytur podkreślił, że podjął tę decyzję po miesiącach analiz bo "w Polsce nie ma ważniejszego problemu niż emerytury". - Z całą pewnością będę gotów do twardych decyzji zawsze wtedy, kiedy będę miał do wyboru interes ludzi czy interes instytucji finansowych - dodał.
Rząd pod koniec 2010 roku przyjął projekt zgodnie z którym z dzisiejszej składki wynoszącej 7,3 procent wynagrodzenia trafiającej do OFE większa część (5 procent) znajdzie się w gestii ZUS-u formalnie pozostając jednak w II filarze. - Te propozycje, które zgłosiliśmy dotyczące emerytur, nie są wynikiem emocji, ale wynikiem wielomiesięcznej pracy. Nie tylko mojej, ale grupy ekonomistów, specjalistów - zapewnił premier. I dodał, że decyzja rządu nie jest zagrożeniem dla emerytów - ani obecnych, ani przyszłych. - Znaleźliśmy sposób na przyszłe emerytury. Pieniądze w ZUS są tak samo bezpieczne - przekonywał Tusk.

Premier przestrzegł, że alternatywą dla rządowego pomysłu reformy systemu emerytur jest likwidacja zasiłków chorobowych i ulgi prorodzinnej, zniesienie waloryzacji rent i emerytur oraz być może ich obniżenie. Dodał, że, dzisiaj państwo polskie szuka rozwiązań, "które przyniosą efekty natychmiast" z uwagi na "zakręt i kryzys w jakim jest i Europa i świat i w którym Polska może się znaleźć". - Moim zadaniem jest nie dopuścić do tego, by Polska w takim ostrym wirażu się znalazła. My potrzebujemy decyzji, które przyniosą skutek w 2011, 2012, 2013 roku, powiem brutalnie: za naszego życia - mówił szef rządu. Podkreślił, że jako premier ma prawo do uczciwego stawiania sprawy: - Czy mamy dzisiaj ostro pójść po pensjach dla nauczycieli, po aktualnych emeryturach po to, żeby twórcy tego systemu mieli dzisiaj satysfakcję, czy mamy szukać takich sposobów, które uchronią dzisiejszych emerytów, dzisiejszych nauczycieli, ale też dzisiejszych studentów.

TVN24, arb