Eksport ropy naftowej z Libii niemal stanął z powodu zmniejszenia produkcji, braku personelu i obaw o bezpieczeństwo - poinformowały źródła branżowe. Niektórzy przewoźnicy w ogóle zrezygnowali z rejsów do Libii, obawiając się o swoje bezpieczeństwo. Kapitanowie niektórych jednostek odmawiali przybijania do libijskich portów lub zawracali w połowie drogi. Według wspomnianych źródeł dostawy zakłóca także zła pogoda na Morzu Śródziemnym.
Protesty antyrządowe w Libii i perspektywy utraty produkowanych przez nią 1,3 mln baryłek ropy dziennie spowodowały wzrost cen tego surowca. Cena baryłki ropy Brent wzrosła w czwartek niemal do 120 dolarów, czyli najwyższego poziomu od 2008 roku.
Libia jest trzecim co do wielkości producentem ropy naftowej w Afryce.
PAP, arb