Odpowiadając na te uwagi, Romuald Jakubowski z PKP PLK mówił, że zaległości w remontach linii kolejowych powodują, że do natychmiastowej wymiany kwalifikuje się ok. 10 tys. km torów. Koszt nadrobienia zaległości remontowych PKP PLK szacuje na 50 mld zł.
Ekspert rynku transportowego Adrian Furgalski zwracał uwagę, że nawet gdyby w budżecie państwa znalazło się 50 mld zł na naprawę linii kolejowych, to i tak nie byłoby technicznych możliwości przeprowadzenia w rok wszystkich niezbędnych remontów. - A jeżeli będziemy remontować linie po kawałku, to stan pozostałych będzie się nadal pogarszał - zauważył ekspert. Jego zdaniem należy się zastanowić, czy w Polsce powinna być utrzymywana sieć ponad 19 tys. km linii kolejowych, jeśli nie stać nas na ich utrzymanie i remonty.
Uczestnicy debaty przyznali, ze jak do tej pory, nie znają przypadków, by harmonogram jakiejś inwestycji nie został dotrzymany, bo pociąg z kruszywami nie dojechał na czas. Uważają jednak, że stan infrastruktury na Śląsku utrudnia, o ile wręcz nie uniemożliwia kolei skuteczne konkurowanie z transportem samochodowym.PAP, arb