Kanadyjska poczta - po 12 dniach rotacyjnego strajku, w którym uczestniczyło 48 tysięcy jej pracowników zrzeszonych w związkach zawodowych - zawiesiła w środę dostarczanie przesyłek w całym kraju.
Należąca do skarbu państwa firma poinformowała we wtorek wieczorem, że zostaje zmuszona do zawieszenia działalności, ponieważ przestoje w pracy organizowane przez związkowców spowodowały spadek zysków. Poczta szacuje swoje straty na 100 mln dolarów kanadyjskich (około 97 mln USD), po tym jak we wtorek największe strajki rotacyjne miały miejsce w Montrealu i Toronto. Przez miasta te przepływa około 60 proc. krajowych przesyłek.
Firma podała również, że negocjacje ze związkowcami są w impasie a obie strony mają odmienne zdanie w kluczowych kwestiach dotyczących m.in. emerytur, bezpieczeństwa pracy i opieki medycznej. - Jeśli zgodzimy się na niepewność, jaką powoduje rotacyjny strajk, a powoduje on odchodzenie klientów od kanadyjskiej poczty, nasza zdolność, by pozostać firmą samowystarczalną i nie stać się ciężarem dla podatników, będzie zagrożona - powiedział rzecznik poczty Jon Hamilton.
Jak pisze agencja Associated Press dotychczas kanadyjskie władze federalne raczej wykluczały wprowadzenie przepisów zmuszających pocztowców do powrotu do pracy, jednak zawieszenie działalności poczty może to zmienić.
zew, PAP