- Wczoraj na stronie internetowej pojawiła się nowa propozycja podatku i liczymy, jakie ona ma skutki, ale patrząc górnolotnie powiedziałbym, że trend jest właściwy, widać obniżkę wymiaru tego podatku, ale dalej mogę stwierdzić, że on jest niesatysfakcjonujący jeśli chodzi o analizę porównawczą ze światem - powiedział w telewizji TVN CNBC Wirth.
Dodał, że według pierwotnej wersji projektu ustawy roczny podatek wyniósłby - według wyliczeń KGHM - ok. 2,8 mld zł, a w nowej zmodyfikowanej propozycji to jest o ok. 280 mln zł mniej. Przy tej strukturze podatku opłacałoby się wydobywać, ale tylko mniejszą część zasobów KGHM. -Podatek ma istotny wpływ na tzw. brzeżną wartość miedzi w złożu. Dzisiaj KGHM eksploatuje to, co jest powyżej 0,7 proc. miedzi w złożu, a w momencie, gdy wliczymy ten podatek, to musielibyśmy podnieść również to, co się nazywa brzeżną zawartością, a więc radykalnie dzięki takim posunięciom ilość złoża nam zmaleje, bo złoże jest pojęciem mobilnym - powiedział.
Zdaniem Wirtha ta wartość brzeżna mogłaby zmniejszyć w najbliższych latach potencjalne zasoby na polach, na których dziś jest eksploatacja, o minimum 10 proc. - Jeśli wielkość zasobów jest 26 mln ton miedzi w ziemi, to o 10 proc. na pewno ten podatek uszczupli nam zakres zainteresowania, czy możliwości eksploatacyjne, a to jest bardzo dużo - powiedział prezes. - Mamy trzy aktywa górnicze i np. Zakłady Górnicze Lubin mają dosyć ubogie złoże w porównaniu np. z Rudną i wtedy powstaje pytanie o sensowność złoża ubogiego w takich warunkach - dodał.
Prezes powiedział też, że na razie nie bierze pod uwagę konieczności wyłączenia z użytkowania części zasobów np. W Lubinie, gdyby takie były warunki podatkowe, choć przyznał, że taka myśl funkcjonuje. - Taki potencjał funkcjonuje w naszym myśleniu, ale oczywiście na razie nie dopuszczam do takiego myślenia, żeby wyłączyć z użytkowania część znacznych zasobów w dzisiejszym stanie rzeczy. Będziemy robili wszystko, żeby utrzymać status quo, a przede wszystkim dyskutować dalej z Ministerstwem Finansów odnośnie wymiaru takiego podatku - powiedział Wirth.
Pytany, czy przy takim podatku eksploatacja złoża w Lubinie byłaby bezsensowna z ekonomicznego punktu widzenia, odpowiedział: "Byłaby nieopłacalna". Wirth zapewnił też, że KGHM ma środki na wypłacenie dywidendy w wysokości 30 proc. zysku netto za 2011 rok oraz na sfinansowanie z własnych środków zakupu kanadyjskiej Quadry, nie posiłkując się kredytem.
MF poinformowało, że w ramach konsultacji zmodyfikowało tak wzory do ustalenia stawek podatku, aby w większym stopniu uwzględniały koszty wydobycia metalu. - Nowe wzory równoważą przychody budżetowe z tytułu podatku z zyskami podmiotów wydobywających miedź i srebro. Modyfikacja dotyczy przede wszystkim górnych poziomów cenowych. Pozwoli to nie tylko na utrzymanie, ale też na zwiększenie produkcji górniczej - napisano w projekcie.
- W sytuacji bardzo poważnej dekoniunktury na rynku metali proponuje się stawkę procentową (1 proc.) co sytuuje wysokość obciążenia podatkowego na poziomie zbliżonym do obciążenia opłatą eksploatacyjną. Stawka podatkowa na okres załamania rynku będzie należeć do jednych z najniższych na świecie. Wprowadzenie wzoru funkcji liniowej dla najniższych wartości średnich cen miedzi i srebra niweluje skokowe przejście do funkcji wyrażonych potęgą, jednocześnie pełniąc rolę bufora ochronnego przed zbyt wysokim opodatkowaniem w przypadku spadku cen do poziomów zagrażających rentowności opodatkowanej działalności. Z kolei kwotowe ograniczenie wysokości stawki podatku, eliminuje ryzyko >skokowego< wzrostu kwoty podatku w punktach >wygaszenia< funkcji potęgowych - dodano.
Zgodnie z projektem wysokość podatku za dany miesiąc stanowi suma iloczynów: ilości miedzi, wyrażonej w tonach oraz stawki podatkowej określonej oraz ilości srebra, wyrażonej w kilogramach oraz stawki podatkowej.eb, pap