Idziesz do lekarza? Spodziewaj się recepty "refundacja do decyzji NFZ"

Idziesz do lekarza? Spodziewaj się recepty "refundacja do decyzji NFZ"

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
2 lipca, w ramach protestu przeciw zapisom dot. kar w umowach z NFZ na wypisywanie recept refundowanych, część lekarzy wystawia recepty "Refundacja do decyzji NFZ". Na razie trudno ocenić skalę protestu, do niewielu aptek trafiły recepty z dodatkowymi adnotacjami.

Według Naczelnej Rady Lekarskiej w proteście uczestniczy większość lekarzy, jednak z informacji zebranych przez dziennikarzy w wielu przychodniach w kraju pacjenci otrzymują recepty z odpowiednią refundacją. Samorząd aptekarski apeluje do pacjentów, by żądali od lekarzy recept zgodnych z przepisami i podkreśla, że apteka nie może wydawać refundowanych leków ze zniżką, jeśli recepta jest wypisana niezgodnie z przepisami.

W Wielkopolsce na razie nie ma większych problemów w związku z protestem lekarzy. Do NFZ wpłynęła jedna skarga od pacjenta, który dostał receptę z adnotacją "Refundacja do decyzji NFZ".

Wielkopolskie: 5 tys. gabinetów bez umów z NFZ

Według największej w regionie organizacji zrzeszających lekarzy Porozumieniu Pracodawców Ochrony Zdrowia (PPOZ) lekarze, którzy podpisali umowy z NFZ, wystawiają recepty zgodnie umowami. - W Wielkopolsce znacząca część gabinetów prywatnych podpisała umowy – powiedziała prezes PPOZ dr Bożena Janicka. W regionie działa około 12 tys. prywatnych gabinetów. Nowych umów nie podpisało około 5 tys. (42 proc.).

Według protestujących nowe recepty mają już lekarze z wielkopolskich szpitali. - Po fiasku negocjacji z NFZ zgłaszają się do nas również lekarzy prywatni praktykujący. Protest będzie bardziej widoczny za kilka dni, jak lekarze zaczną te nowe recepty wypisywać. Dotychczas nie wszyscy je odebrali, bo do końca myśleliśmy, że uda się sprawę z NFZ załatwić – powiedziała Halina Bobrowska szefowa Wielkopolskiego oddziału Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.

W aptekach w centrum Poznania nie widać na razie oznak protestu lekarzy. - Recepty z dzisiejszych wizyt będą realizowane później, ale miałam już kilku pacjentów z dzisiejszymi receptami i byłam zdziwiona, że miały one oznaczoną refundacje – powiedziała pracownica jednej aptek w centrum miasta. Także w trzech kolejnych aptekach nikt nie skarżył się na protest lekarzy.

Pacjenci rezygnują z zakupu leków

W Radomiu - w części przychodni, które mają kontrakt z NFZ, np. w popularnych wśród radomian Polmedicu i Mediconie, lekarze wystawiają recepty tak jak do tej pory. W niektórych tego typu placówkach, np. NZOZ „Śródmieście 3” - lekarze przystawiają jednak na receptach pieczątkę „Refundacja do decyzji NFZ”. Kilka takich recept już trafiło do apteki przy ul. Struga. Jeśli leki są drogie, wówczas pacjenci na ogół rezygnują z ich zakupu.

Pacjenci z nieprawidłowo wypisanymi receptami w woj. lubuskim mają prawo zgłaszać się do izby przyjęć lubuskich szpitali, w których otrzymają nową receptę z refundacją. - Listy świadczeniodawców, którzy wystawią prawidłowe recepty, są dostępne w każdej lubuskiej aptece - powiedział prezes Lubuskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej w Zielonej Górze Ryszard Kiedrowski. Do jego apteki w Skwierzynie w poniedziałek zgłosiło się dotąd trzech pacjentów z receptami płatnymi 100 proc.

- Większość pacjentów ma jeszcze aktualne recepty, które zostały wystawione wcześniej, są ważne do końca miesiąca i refundowane. Jako refundowane traktujemy też te recepty, które mają pieczątkę "Refundacja do decyzji NFZ", pod warunkiem, że są prawidłowo wypisane - dodał prezes. Marzenna Plucińska z Okręgowej Izby Lekarskiej w Zielonej Górze powiedziała, że "większość lekarzy przyjmujących prywatnie nie podpisała nowych umów".

Nie ma protestu?

W dwóch przychodniach publicznych w Gdańsku poinformowano w poniedziałek, że „żadnego protestu nie ma”. Prezes Pomorskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia (należy do federacji Porozumienie Zielonogórskie) w woj. pomorskim, Jan Tumasz poinformował, że „tak naprawdę organizacja włączy się do protestu dopiero we wtorek”. Nie wiadomo też, jaką formę lekarze wybiorą. Przyznał, że część członków już uczestniczy w proteście, przystawiając na recepcie pieczątkę o treści: Refundacja do decyzji NFZ". - Pozostali dopiero wybiorą jedną bądź dwie z pięciu możliwych, proponowanych i dołączymy do reszty – wyjaśnił.

Poinformował, że do Pomorskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia w woj. pomorskim należy ok. 200 podmiotów, zatrudniających ok. dwóch trzecich lekarzy POZ i większość specjalistów.

Prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Gdańsku, dr Roman Budziński poinformował, że w proteście uczestniczą „według naszych rekomendacji wszyscy lekarze” i nie wypisują żadnych danych dotyczących refundacji. Do Okręgowej Rady Lekarskiej w Gdańsku należy ok. 11 tys. lekarzy, z których czynnie wykonuje zawód ok. 9 tys.

"Problemu nie ma"

Tymczasem farmaceutka Marzena Jakimowicz-Tylicka zarządzająca siecią aptek w Trójmieście powiedziała, że „nie ma żadnych problemów z receptami”. „Do nas nie dotarły do tej pory żadne recepty z dodatkowymi adnotacjami lekarzy" - wyjaśniła.

Warszawska Międzyzakładowa Przychodnia Zdrowia Poligrafów nie przystąpiła do protestu i wypisuje recepty na leki refundowane - poinformowała jej dyrektor Alicja Olejnik.

W czterech warszawskich aptekach, które odwiedziła PAP, farmaceuci stwierdzili, że dotąd protest lekarzy nie jest szczególnie zauważalny. Dwie apteki zrealizowały same dobrze wypełnione recepty. Dwie pozostały odnotowały po jednej z dopiskiem o stuprocentowej refundacji. Jeden z pacjentów zrezygnował ze zrealizowania recepty. Farmaceuci jednocześnie podkreślali, że większość recept, które realizowali w poniedziałek, była wypisana jeszcze w czerwcu, dlatego też trudno powiedzieć, jaka jest skala protestu lekarzy.

Do strajku lekarzy nie przystąpił również Samodzielny Zakład Opieki Zdrowotnej w Pułtusku i wypisuje recepty na leki refundowane zgodnie z zaleceniem NFZ - oświadczył w rozmowie z PAP dyrektor naczelny tej placówki Zygmunt Buraczyński.

Prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach dr Jacek Kozakiewicz powiedział PAP, że nie można określić zasięgu protestu, ponieważ jest on prowadzony w różnych formach, np. poprzez wydawanie recept z pieczątką "Refundacja do decyzji NFZ" bądź wykorzystywanie przez lekarzy druków recept przygotowanych przez NRL, które - jak wynika z informacji Kozakiewicza - nadal są pobierane przez lekarzy.

Prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej Piotr Brukiewicz powiedział PAP, że nie otrzymał żadnych niepokojących informacji z aptek, ani sygnałów od pacjentów. Kierownik apteki znajdującej się w pobliżu klinik Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach poinformował, że jak dotąd nie wpłynęła do apteki recepta mająca znamiona protestu lekarzy. W kilku katowickich przychodniach usłyszeliśmy, że nie ma problemu z wystawianiem recept.

W proteście nie bierze udziału przychodnia specjalistyczna NZOZ „Hipoteczna 4” w Lublinie. „Na razie do protestu nie przystępujemy, ponieważ jesteśmy związani umową podpisaną z NFZ. Pieczątki, które pozostały po poprzednim proteście leżą w sekretariacie, nie są używane, wypisujemy normalne recepty, jeśli nie dojdzie do jakiejś eskalacji w rozmowach, to u nas w przychodni nic się nie powinno wydarzyć” – powiedział prezes spółki Jacek Malmon.

Żadna z kilku krakowskich aptek odwiedzonych przez PAP nie odnotowała przypadków recept wypisanych w ramach trwającej akcji protestacyjnej lekarzy. Pacjenci przychodzą po lekarstwa z receptami na takich samych drukach, jak w poprzednich tygodniach, a nie z zapowiadanymi drukami recept opracowanymi przez Naczelną Radę Lekarską, które miały być pozbawione informacji o stopniu odpłatności pacjenta i uprawnieniach do refundacji. Krakowscy farmaceuci nie zauważyli również recepty, na której widniałaby pieczątka ze styczniowego protestu: „Refundacja do decyzji NFZ”.

We wrocławskiej prywatnej przychodni specjalistycznej Mediconcept, która nie ma podpisanej umowy z NFZ, lekarze wypisują w poniedziałek wszystkie recepty ze 100 proc. odpłatnością. Jak powiedział PAP dyrektor ds. administracji przychodni Anna Trawińska lekarze zamierzają wypisywać takie recepty do chwili porozumienia środowiska medycznego z NFZ. - Dziennie w naszej przychodni obsługiwanych jest około 200 osób, więc można szacować, że wypisywanych jest około 100 recept - powiedziała.

"Z jednej strony umowa jest, z drugiej..."

Z kolei we Wrocławski Centrum Zdrowia – Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej lekarze wypisują recepty z odpowiednią refundacją. - Z jednej strony mamy podpisaną umowę z NFZ, z drugiej zaś kierujemy się dobrem pacjenta, dlatego nasi lekarze nie przystąpili do tej formy protestu. Nie znaczy to jednak, że akceptujemy stanowisko NFZ - powiedziała wicedyrektor placówki Ewa Dąbrowska.

Pacjenci, którzy nie otrzymali recepty, na podstawie której mogą kupić lek za zniżką, mogą zgłaszać takie przypadki na infolinię Rzecznika Praw Pacjenta – 800 180 590, a także całodobową infolinię uruchomioną przez Ministerstwa Zdrowia – 22 831 17 94 oraz infolinię w NFZ – 800 392 976.

Prezes NRL Maciej Hamankiewicz poinformował PAP, że w proteście uczestniczy większość lekarzy. Dodał, że wystąpił z apelem do premiera Donalda Tuska o spotkanie w sprawie zmiany przepisów refundacyjnych. Jak powiedział - jego zdaniem - prezes NFZ Agnieszka Pachciarz nie spełniła postulatów lekarzy, a obecnie obowiązujące zapisy w umowach na wystawianie recept refundowanych są dla medyków krzywdzące.

Hamankiewicz pytany, czy on sam uczestniczy w proteście odpowiedział, że wypisuje recepty zgodnie z zaleceniami NRL, czyli nie określa stopnia odpłatności pacjenta. - Lekarze mają poświęcać swój czas na leczenie chorych, a nie na biurokratyczne czynności urzędnicze - dodał prezes NRL.

Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Grzegorz Kucharewicz wystosował do pacjentów apel, w którym przypomniał, że apteka nie może zrealizować recepty na lek refundowany, jeśli jest ona niezgodna z przepisami. "Pacjenci, zapytajcie swoich lekarzy, czy wystawione przez nich recepty umożliwią otrzymanie leku refundowanego z przysługującą wam zniżką. Macie prawo żądać recepty wystawionej zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia" - czytamy w apelu NRA, który został zamieszczony na stronie internetowej, a także wywieszony w niektórych aptekach.

sjk, PAP