Złoty będzie mocniejszy?

Złoty będzie mocniejszy?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Złoty powinien umocnić się pod koniec roku (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Kolejne tygodnie mogą przynieść ponowne umocnienie złotego, nawet jeżeli już w grudniu Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na kolejną obniżkę stóp procentowych o 0,25 punktu procentowego - przewiduje portal Money.pl. Taką możliwość zasugerował ostatnio Marek Belka, prezes Narodowego Banku Polskiego, po posiedzeniu RPP.
Zdaniem ekonomistów do kolejnych cięć stóp procentowych może dojść nie tylko w grudniu, ale również w styczniu przyszłego roku. - Myślę, że polska waluta jest na to przygotowana i grudniowa, a nawet styczniowa obniżka stóp już są uwzględnione w kursie złotego - mówi Marcin R. Kiepas, analityk walutowy z DM XTB. Według niego nie ma co spodziewać się głębszych, jednorazowych cięć niż po 0,25 punktu procentowego. Tym bardziej, że w RPP przewagę mają tzw. jastrzębie, czyli zwolennicy twardej polityki monetarnej i wysokich stóp procentowych. Podobnego zdania jest Marek Rogalski, analityk walutowy z DM BOŚ: - Złoty będzie bardzo spokojnie reagował na kolejne obniżki, bo wszyscy inwestorzy się ich spodziewają - uważa Marek Rogalski.

Według analityków ostatnie tygodnie tego roku powinny przynieść nieznaczne umocnienie polskiej waluty. W porównaniu do obecnego poziomu złoty powinien umocnić się o kilka groszy zarówno wobec euro, jak również dolara i franka. Taki scenariusz umocnienia złotego zrealizuje się pod dwoma warunkami. Oba są związane z sytuacją za granicą i dotyczą problemów z zadłużeniem krajów, którym bacznie przyglądają się inwestorzy. Chodzi przede wszystkim o sytuację w Grecji oraz w USA.

Chociaż parlament w Atenach przegłosował w tym tygodniu oszczędności na kwotę 13,5 miliarda euro w latach 2013-2014, to kolejna transza międzynarodowej pomocy dla Grecji jeszcze nie została zatwierdzona. Ekonomiści powątpiewają, czy stanie się to w najbliższych dniach i obstawiają, że sprawa raczej przeciągnie się do końca miesiąca. Druga sprawa wzbudzający w ostatnich dniach duże emocje temat tzw. "klifu fiskalnego" w USA. Tuż po wyborze Baracka Obamy na drugą kadencję na rynku pojawiły się głosy, że będzie on dążył do podniesienia podatków i jednoczesnych cięć w wydatkach rządowych, co znów może wpędzić amerykańską gospodarkę w spowolnienie. Informacje na razie negatywnie odbiły się na rynkach akcji.

Spowodowana tymi planami niepewność na rynku walutowym może pojawić się dopiero w sytuacji, gdy amerykańscy parlamentarzyści nie dojdą do porozumienia w tej sprawie przed końcem listopada. Taki scenariusz, choć nie można go wykluczyć, jest mało prawdopodobny. Zwłaszcza jeżeli przypomnimy sobie, że przed rokiem brak porozumienia w sprawie zwiększenia limitu zadłużenia USA, doprowadził do obniżenia ratingu tego kraju. - "Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, by podobna historia miała się powtórzyć" - przyznaje Marek Rogalski.

Jest jeszcze jeden czynnik, który przed końcem roku najprawdopodobniej będzie wspierał złotego. Analitycy podkreślają, że końcówka roku to okres, w którym można spodziewać się interwencji na rynku walutowym w celu umocnienia złotego.Wszystko po to, by rząd mógł jak najkorzystniej rozliczyć zadłużenie zagraniczne Polski.

pr, Money.pl