Czarnym piątkiem zaczął się w USA sezon świątecznych zakupów. W Polsce jego start jest skromniejszy - podaje "Rzeczpospolita".
Amerykańska branża handlowa spodziewa się w sklepach aż 147 mln klientów. To mniej niż rok temu, kiedy w czarny piątek oraz weekend po nim zakupy robiło 152 mln osób. Według organizacji handlowców National Retail Federation w tym roku wydatki świąteczne mają wynieść 586,1 mld dol., czyli 4,1 proc. więcej niż rok temu.
Czarny piątek to zakupowe szaleństwo, z którym w Polsce mamy do czynienia jedynie sporadycznie przy okazji otwarć nowych sklepów sieci z elektroniką czy – ostatnio – także dyskontów.
W USA nagminnie pod naciskiem wielotysięcznych tłumów pękają witryny, a w sklepach odbywają się regularne bitwy. Widok mężczyzn po pięćdziesiątce płaczących, ponieważ zabrakło dla nich towarów, jest jednak nadal zaskakujący - pisze "Rzeczpospolita".
ja, "Rzeczpospolita"
Czarny piątek to zakupowe szaleństwo, z którym w Polsce mamy do czynienia jedynie sporadycznie przy okazji otwarć nowych sklepów sieci z elektroniką czy – ostatnio – także dyskontów.
W USA nagminnie pod naciskiem wielotysięcznych tłumów pękają witryny, a w sklepach odbywają się regularne bitwy. Widok mężczyzn po pięćdziesiątce płaczących, ponieważ zabrakło dla nich towarów, jest jednak nadal zaskakujący - pisze "Rzeczpospolita".
ja, "Rzeczpospolita"