- Nawet gdybyśmy zdecydowali się dzisiaj na euro i spełniali kryteria, to technicznie wprowadzenie wspólnej waluty potrwałoby co najmniej trzy lata - powiedział na antenie radiowej Jedynki ekonomista prof. Witold Orłowski.
Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Beata Szydło apelowała w czwartek na antenie radiowej Jedynki, by prezydent Bronisław Komorowski zajął stanowisko w sprawie wprowadzenia w Polsce euro.
W ocenie prof. Orłowskiego takie apele są niepoważne. - To bzdurne postawienie sprawy - stwierdził Orłowski.
Ekonomista zaznaczył, że jednym z wymogów, które musi spełnić państwo przed przyjęciem euro jest ustabilizowanie przez co najmniej dwa lata kursu waluty narodowej wobec euro. - Gdybyśmy dzisiaj zdecydowali się usztywnić kurs, to za dwa lata moglibyśmy myśleć o złożeniu wniosku o wprowadzenie waluty - podkreślił ekspert. Dodał, że do wprowadzenia euro potrzebna byłaby także zmiana Konstytucji.
- Kraje bałtyckie, mimo trudnych warunków, zdecydowały się na ten krok. Uznały, że bardziej zwiążą się przez to z gospodarką europejską, oddalając od Rosji. Przed nami stoi ten sam wybór. Nawet posłowie PiS powinni uznać, że lepiej mieć euro i być związanym z Europą niż być wystawionym na inne ryzyka. Mam nadzieję, że jednak do nich nie dojdzie - zaznaczył prof. Orłowski.
Polskie Radio Program Pierwszy
W ocenie prof. Orłowskiego takie apele są niepoważne. - To bzdurne postawienie sprawy - stwierdził Orłowski.
Ekonomista zaznaczył, że jednym z wymogów, które musi spełnić państwo przed przyjęciem euro jest ustabilizowanie przez co najmniej dwa lata kursu waluty narodowej wobec euro. - Gdybyśmy dzisiaj zdecydowali się usztywnić kurs, to za dwa lata moglibyśmy myśleć o złożeniu wniosku o wprowadzenie waluty - podkreślił ekspert. Dodał, że do wprowadzenia euro potrzebna byłaby także zmiana Konstytucji.
- Kraje bałtyckie, mimo trudnych warunków, zdecydowały się na ten krok. Uznały, że bardziej zwiążą się przez to z gospodarką europejską, oddalając od Rosji. Przed nami stoi ten sam wybór. Nawet posłowie PiS powinni uznać, że lepiej mieć euro i być związanym z Europą niż być wystawionym na inne ryzyka. Mam nadzieję, że jednak do nich nie dojdzie - zaznaczył prof. Orłowski.
Polskie Radio Program Pierwszy