Rząd rozmawiał z Rosjanami o elektrowni jądrowej? W sprawę zaangażował się Zygmunt Solorz-Żak

Rząd rozmawiał z Rosjanami o elektrowni jądrowej? W sprawę zaangażował się Zygmunt Solorz-Żak

Fundacja im. Lesława Pagi przyznała nagrodę Zygmuntowi Solorzowi-Żakowi za "śmiałe decyzje i innowacyjność" (fot. PAP/Leszek Szymański) 
Czy polski rząd naprawdę rozważał współpracę z Rosjanami przy budowie elektrowni atomowej w Obwodzie Kaliningradzkim? Takie rewelacje przedstawił Donald Tusk, a ekspert ds. energetyki mówi, że rozmowy na ten temat rzeczywiście miały miejsce.

W trakcie spotkania z sympatykami w Gołdapi Donald Tusk skierował pytanie do nieobecnych pod sceną Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego. Zapytał, czy to prawda, że uzgodnili ze stroną rosyjską, premierem Węgier i polskimi inwestorami, że Polska podpisze wieloletni kontrakt na dostawy energii z rosyjskiej elektrowni jądrowej. Miejsce, w którym padło pytanie, nie było przypadkowe; od Gołdapi do elektrowni, która jeszcze nie istnieje, ale mogłaby powstać przy istnieniu woli politycznej, jest zaledwie 100 km.

Były szef rządu dodał, że zgodnie z jego wiedzą, „taka wstępna decyzja zapadła”.

Współpraca energetyczna z Rosją? Brzmi kuriozalnie

Polsko-rosyjsko-węgierska elektrownia atomowa – te dwa pierwsze człony brzmią kuriozalnie, wszak Polska od lat podkreśla potrzebę uniezależniania się od rosyjskich źródeł energii. Serwis money.pl poszedł jednak tropem tych rewelacji, by ustalić, czy pomysł taki kiedykolwiek mógł wydawać się realny.

Rzeczywiście, w 2013 roku wyklarował się projekt Bałtyckiej Elektrowni Jądrowej, która miała powstać w Obwodzie Kaliningradzkim. Ostatnio pojawiły się informacje, że inwestycję chciałby kontynuować Zygmunt Solorz-Żak, jeden z najbogatszych Polaków, we współpracy z Rosjanami i Węgrami.

Słowom Tuska zaprzeczył Tomasz Matynia z Centrum Informacyjnego Rządu, który przypomniał, że rząd realizuje własną strategię dotyczącą budowy elektrowni atomowej w Polsce, która nie zakłada inwestowania w zagraniczne elektrownie.

Węgrzy przekonują Polskę do mostu energetycznego

Co nie znaczy, że żadne rozmowy się nie toczyły. W lipcu rzecznik Solorza-Żaka przyznawał, że kontrolowana przez miliardera spółka ZE PAK rozważa „potencjalne zaangażowanie kapitałowe w budowaną już w tym okręgu elektrownię jądrową”. Partnerem w tej inwestycji miał być węgierski państwowy koncern energetyczny MVW. Węgrom bardzo zależy na zbudowaniu mostu energetycznego. Solorz zwrócił się do Polskich Sieci Elektroenergetycznych o podjęcie wstępnego dialogu technicznego w tej sprawie, ale w maju dostał decyzję odmowną.

Robert Tomaszewski, analityk Polityki Insight, zapewnił w rozmowie z money.pl, że rozmowy na ten temat były bardzo zaawansowane.

Solorz rozmawiał o tym z premierem Morawieckim i wicepremierem Sasinem. I co zaskakujące, miliarder początkowo nie usłyszał „nie” – mówi Tomaszewski.

Badanie terenu czy nadzieja na coś więcej?

Od wstępnego zainteresowania do inwestycji droga jeszcze bardzo daleka. Trudno podejrzewać, że rząd Prawa i Sprawiedliwości może być naprawdę zainteresowany współpracą energetyczną z Rosją, od której od lat próbujemy się przecież uniezależnić. Zaskakuje więc rewelacja, że Sasin i Morawiecki nie ucięli w zarodku rozmów o polsko-węgiersko-rosyjskiej współpracy, ale z drugiej strony – może było to tylko wybadanie terenu przez Solorza?

Bo przecież, na co wskazał inny rozmówca money.pl, pragnący zachować anonimowość dyplomata, jakkolwiek szalony wydaje się ten pomysł, to jednak Solorz to wytrawny gracz.

Może tymi doniesieniami chciał po prostu coś utargować? – zastanawia się.

Czytaj też:
Polska elektrownia atomowa. Co wiemy o projekcie? Kto, kiedy i za ile ją zbuduje? Zebraliśmy informacje