W poniedziałek 20 września Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej poinformował w wydanym komunikacie, że Polska będzie musiała zapłacić 500 tys. euro za każdy dzień działania kopalni Turów. To reakcja na fakt, że polski rząd zdecydował się nie zastosować się do pierwszego postanowienia z 21 maja 2021 r., w którym TSUE nakazał wstrzymać pracę kopalni. Rząd zapowiedział, że tak jak o wstrzymaniu prac nie było mowy kilka miesięcy temu, tak i teraz do tego nie dojdzie.
Z decyzji TSUE zadowolone są czeskie władze oraz tamtejszy oddział Greenpeace. Aktywiści z tej organizacji uważają wręcz, że nałożone kary są zbyt niskie.
– Decyzja sądu jest jasna: Polska musi natychmiast zamknąć kopalnię Turów. Kiedy Polska zdecydowała się zignorować tę decyzję, musiały przyjść konsekwencje w postaci grzywien. Jednak sankcje nałożone obecnie przez sąd są znacznie mniejsze niż te, których zażądała Republika Czeska. Ponadto są mierzone od dzisiaj, choć sąd nakazał zatrzymać kopalnię 21 maja. Rozczarowuje nas fakt, że sankcje za lekceważenie sądu i niszczenie środowiska są tak niskie. Pytanie brzmi, czy będą wystarczająco motywujące, aby Polska faktycznie zamknęła kopalnię – powiedziała Nikol Krejcova, koordynatorka kampanii przeciwko kopalni Turów czeskiego oddziału Greenpeace, cytowana przez „Next.gazeta” za serwisem idnes.cz.
Greenpeace Polska: ostrzegaliśmy
Głos zabrał także Greenpeace Polska. Organizacja pisze o „czarnym scenariuszu”, który spełnił się przez „upór rządu”.
„Zamiast stanąć twarzą w twarz z wyzwaniem, jakim jest odejście od węgla i planować pilną transformację energetyczną w taki sposób, żeby była jak najbardziej sprawiedliwa, czyli stawiając na pierwszym miejscu ludzi, decydenci kurczowo trzymają się najbrudniejszego z paliw.
Ostrzegaliśmy, że za niedostosowanie się do postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE grożą nam gigantyczne kary finansowe. Polskie społeczeństwo po raz kolejny będzie musiało ponieść koszty niekompetentnej polityki rządu i braku planu na odejście od węgla” – czytamy w oświadczeniu.
Polscy politycy uspokajają, że wkrótce będzie porozumienie
Polscy politycy odpowiedzialni za osiągniecie porozumienia z Czechami przekonują, że rozmowy toczą się prawidłowo i porozumienie jest już na horyzoncie.
Minister klimatu Michał Kurtyka w poniedziałek brał udział w spotkaniu z czeskimi samorządowcami ws. kopalni Turów.
– Rozmowy ze stroną czeską ws. porozumienia dotyczącego kopalni Turów toczą się bardzo intensywnie i mają bardzo wiele wymiarów – zapewniał w Bogatyni.
Z kolei Polska Grupa Energetyczna nie zgadza się z decyzją o nałożeniu na Polskę kary przez TSUE. Prezes PGE Wojciech Dąbrowski podkreślił, że kopalnia będzie działać dalej.
– Ta decyzja jest kuriozalna, my się z nią nie godzimy – powiedział Dąbrowski podczas panelu na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach. – Zakładam, że kopalnia będzie pracowała nadal, elektrownia też, bo zapewnia bezpieczeństwo energetyczne w południowo-zachodniej Polsce.Nawet niedawno energia z tej elektrowni była eksportowana na Słowację – dodał prezes PGE.
Czytaj też:
TSUE ukarał Polskę za Turów, rząd odpowiada. „Kara nie może być zapłacona. Decyzja wyssana z palca”