Dziś rusza kolejny etap rozmów obustronnych dotyczących kopalni Turów. Polska delegacja wybiera się do Czech z nadzieją na polubowne rozwiązanie.
– To już kolejne, trzynaste spotkanie naszych negocjatorów. To pokazuje, jak dużo pracy w to włożyliśmy. Na pierwszym spotkaniu mówiłem, że jesteśmy 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu gotowi rozmawiać, aby rozwiązać problemy społeczności lokalnej. Chcemy to połączyć z bezpieczeństwem energetycznym państwa – powiedział na antenie Polsat News Michał Kurtyka, minister klimatu i środowiska. – Z naszej strony jest bardzo duża wola, żeby się dogadać, ale takie dyskusje rządzą się takim prawem, że dopóki wszystko nie jest uzgodnione, to nic nie jest uzgodnione. Po stronie czeskiego partnera musi być też wola polityczna, a tam zbliżają się wybory – wyjaśnił.
Kary za Turów bardziej opłacalne?
W opinii części ekspertów, dla Polski dużo bardziej opłacalne jest podporządkowanie się Komisji Europejskiej i przekazywanie 500 tys. euro dziennie, niż opłacanie inwestycji na Słowacji.
– Oczywiście można robić takie obliczenia i sprawdzać, co bardziej się opłaca, ale my chcemy polubownego załatwienia tej sprawy – zapewnił minister klimatu i środowiska.
Minister Michał Kurtyka został zapytany, czemu premier Mateusz Morawiecki nie poleciał do Budapesztu, gdzie mógł spotkać się z premierem Czech?
– To jest sprawa, która stała się kwestią polityczną. Premier wykorzystuje instrumentarium, aby dać do zrozumienia partnerowi, który jest naszym sąsiadem, członkiem V4 i Grupy Wyszehradzkiej, że to sytuacja bezprecedensowa i my jej nie tolerujemy – powiedział minister Kurtyka. – Pan premier wielokrotnie spotykał się z premierem Babiszem. Sygnał ze strony polskiej jest jasny: Rozumiemy, że u was zbliżają się wybory, ale prosimy, aby nie wpływały one na negocjacje – dodał.
Wzrost cen prądu
Minister Michał Kurtyka został także zapytany o ceny prądu, które rosną w całej Unii Europejskiej.
– Wzrost cen energii w UE wynika głównie z rosnących cen gazu. Obecnie są one siedem razy wyższe, niż przed rokiem – powiedział Michał Kurtyka. – Obecnie jesteśmy w sytuacji, gdy Nord Stream 2 stał się on elementem szantażu politycznego. Rosja powiedziała, że dopóki nie zostanie on uruchomiony, to gazu będzie mniej. A to właśnie gaz "domyka" rynek energii. Siedmiokrotny wzrost cen gazu przełożył się więc na ceny energii w całej UE – wyjaśnił.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska postanowiło przygotować przepisy, które mają zamrozić ceny energii dla osób najbardziej zagrożonych ubóstwem energetycznym.
– Skierowaliśmy do prac Rady Ministrów ustawę chroniącą odbiorców wrażliwych. To osoby zagrożone ubóstwem energetycznym, czyli ci, który jednocześnie spełniają dwa warunki. Z jednej strony udział mediów energetycznych w ich budżecie jest znaczący, a z drugiej strony ich zużycie energii wynika z tego, że mieszkają np. w domu, który jest słabo izolowany. Analizy pokazują, że zagrożenie ubóstwem energetycznym w ostatnim czasie znacząco się zmniejszyło. W ciągu ostatnich pięciu lat z 9-10 proc. spadło do 6 proc. Jesteśmy gotowi, aby objąć tę grupę ochroną – wyjaśnił.
Polska elektrownia atomowa
Michał Kurtyka skomentował także kwestię rozwoju polskiej energetyki atomowej. Polskę odwiedziła w ostatnich dniach sekretarz energii USA Jennifer Granholm. Jej wizyta miała znaczenie nie tylko symbolicznej, ale także wiązała się z konkretnymi rozmowami. Strona amerykańska po raz kolejny potwierdziła swoje silne zaangażowanie w polski projekt i chęć jego współtworzenia.
– Jest taka intencja stron. Została ona potwierdzona umową. Daje nam to 18 miesięcy na pogłębioną pracę w kwestiach finansowych i technicznych – powiedział Michał Kurtyka. – Rozmawialiśmy głównie o projekcie jądrowym. Odnotowaliśmy w tym dyskusjach postęp, ale konkrety poznamy w połowie przyszłego roku – wskazał.
Czytaj też:
KGHM zbuduje elektrownię atomową. Miedziowy gigant podpisał umowę z amerykańskim partnerem