Tusk pojechał do piekarni w Kościanie. „Coś tam dociśniemy i przynajmniej trochę odwojujemy”

Tusk pojechał do piekarni w Kościanie. „Coś tam dociśniemy i przynajmniej trochę odwojujemy”

Donald Tusk z wizytą w piekarni w Kościanie
Donald Tusk z wizytą w piekarni w Kościanie Źródło:X / Platforma Obywatelska / @Platforma_org
– Nałożenie kilkusetprocentowej podwyżki cen gazu dla polskich firm, szczególnie tych małych, rodzinnych, jest zabójcze. To jest błąd, z którego trzeba się wycofać – mówił w Kościanie Donald Tusk. Były premier odwiedził piekarnię, która boryka się problemami w związku z rosnącymi cenami gazu.

Rosnące ceny gazu spędzają sen z powiek właścicielom małych i dużych biznesów, a na razie nic nie zapowiada, by sytuacja na rynku szybko się unormowała. Co prawda są tarcze antyinflacyjne i reakcja rządu, ale te są nakierowane na odbiorców prywatnych, tj. gospodarstwa domowe (to one będą miały obniżoną stawkę VAT na gaz – już jest z 23 na 8 proc., a od 1 lutego będzie to 0 proc.). Dla przedsiębiorców przewidziano natomiast zamrożenie cen gazu.

Tusk o podwyżkach cen gazu: Zabójcze dla małych firm

Do cen gazu i problemów z nimi związanych nawiązała w porannej akcji w piekarni w Kościanie, w której właściciel zatrudnia 13 osób. Lider tej formacji zjawił się tam przed godziną 6 rano, by po krótkim spotkaniu z właścicielem piekarni, udzielić wypowiedzi mediom.

Były premier mówił m.in.: – Nałożenie kilkusetprocentowej podwyżki cen gazu dla polskich firm, szczególnie tych małych, rodzinnych, jest zabójcze. To jest błąd, z którego trzeba się wycofać albo znaleźć środki... Kilka dni temu Sejm podjął decyzję, że ponad sześćdziesiąt miliardów, w różnej postaci, ma trafić do PGNiG. To przecież nie chodzi o to, żeby wielkie firmy państwowe czy administracja dostawały te pieniądze, ale by maksymalnie dużo środków przeznaczać dla tych, którzy mogą nie przetrwać tych podwyżek gazu.

„Coś tam dociśniemy”. Obietnice Tuska z Kościana

– Wodospady, rzeki pieniędzy płyną do administracji państwowej i na utrzymanie władzy. (...). Nie ma żadnego powodu, żeby kilkaset procent więcej procent płaciła za gaz piekarnia w Kościanie i tego samego dnia kilkaset procent więcej pieniędzy szło na utrzymanie Kancelarii Premiera – kontynuował wywód Tusk.

twitter

U boku polityka Platformy po krótkim wystąpieniu pojawił się właściciel piekarni pan Robert, który dziękował mu za zainteresowanie się trudną sytuacją jego biznesu. – My nie chcemy zwalniać pracowników, nie chcemy też zawyżać cen naszych produktów (...). My cierpimy, po prostu – mówił.

Tusk życzył powodzenia przedsiębiorcy i stwierdził, że może jego partii coś uda się w tej sprawie zrobić. – Do zobaczenia, mam nadzieję, że coś tam dociśniemy i przynajmniej trochę odwojujemy – powiedział.

Czytaj też:
Donald Tusk markerem zmieniał ceny w piekarni? Internetowa historyjka hitem sieci