KHNP zamierza współpracować z Polską nie tylko przy atomie. Długa lista planów

KHNP zamierza współpracować z Polską nie tylko przy atomie. Długa lista planów

Elektrownia Barakah w ZEA
Elektrownia Barakah w ZEA Źródło:mat. prasowe / KHNP
– Widzimy szersze pole do współpracy nie tylko przy projekcie elektrowni jądrowej, ale również przy technologii SMR, wodorowej, czy wychwytywania CO2 – mówi w rozmowie z Wprost Yoh-Shik Nam, wiceprezes KHNP. To właśnie ten koreański koncern stara się o kontrakt na realizację programu energetyki jądrowej w Polsce.

Za nami decyzja dotycząca potencjalnego miejsca, w którym powstanie polska elektrownia jądrowa (wybrano Choczewo), a rok 2022 przyniesie kolejne rozstrzygnięcia. Jesienią rząd w Warszawie ma dokonać wyboru technologii, z której skorzysta w swoim programie. Wstępną, niewiążącą ofertę złożyło francuskie EDF, amerykański Westinghouse ma ją złożyć w połowie roku, natomiast koreańskie KHNP ma to zrobić lada moment, bo jeszcze w pierwszym kwartale 2022 r.

Firma, która w ostatnich latach mogła odtrąbić kilka sukcesów, kończąc wieloletnie projekty, oferuje Polsce swoje reaktory APR1400. Całkiem niedawno (w energetyce jądrowej trochę inaczej liczy się „czas” inwestycji), bo w latach 2008-2009 KHNP zaczynała budować bloki korzystające z tej technologii, a potem uruchamiać je w 2016 i 2019 r. w elektrowni Shin-Kori. Bloki tego typu w siłowni Shin Hanul czekają obecnie na uruchomienie, ale o koreańskiej firmie zrobiło się głośno nie z powodu dokonań na krajowym podwórku.

To KHNP postawiło w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w naprawdę krótkim czasie dwa bloki w elektrowni jądrowej Barakah. Trudne warunki i specyficzny klimat nie doprowadziły do opóźnień: budowę pierwszego bloku rozpoczęto w 2012 i zaczął działać 8 lat później, drugi ruszył po 7,5 roku od budowy (startowała w kwietniu 2013 roku).

Wiceprezes KHNP: Widzimy szersze pole do współpracy z Polską, technologie SMR, wodorowe

Yoh-Shik Nam, wiceprezes wykonawczy KHNP departamentu rozwoju międzynarodowego biznesu elektrowni jądrowych, w rozmowie z Wprost wspomina budowę w ZEA, zresztą nieprzypadkowo. Przez cztery lata nadzorował budowę elektrowni jądrowej Barakah – przez dwa jako kierownik projektu, kolejne dwa jako kierownik budowy.

– Zdaję sobie sprawę z różnych wyzwań, które pojawiają się przy tak ogromnym przedsięwzięciu. (...). To jedna z najmocniejszych stron KHNP, a oferowana przez nas technologia aktualnie operuje zarówno w Korei Południowej, jak i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Staramy się, by to nasza technologia została wybrana do Programu Polskiej Energetyki Jądrowej, ponieważ jesteśmy przekonani, że Polska jest państwem, które może wiele skorzystać na transformacji energetycznej dzięki wprowadzeniu atomu do miksu energetycznego, bazując na doświadczeniach Korei i naszej wiedzy w tym zakresie – mówi Yoh-Shik.

Zresztą – tak wynika z zapowiedzi wiceprezesa KHNP – współpraca z Polską nie musi ograniczać się jedynie do energetyki jądrowej. – Widzimy szersze pole do współpracy jak technologie , wodorowe, czy wychwytywania CO2 – deklaruje.

Więcej niedługo na Wprost.pl w rozmowie o planach KHNP na ofertę dla polskiego rządu, założeniach i potencjalnych problemach związanych z tym projektem.

Czytaj też:
Ta sprawa nie jest czysto biznesowa. Kontrakt na polską elektrownię jądrową ma też wymiar polityczny