Tanie rolnictwo nie idzie w parze z redukcją dwutlenku węgla. Hodowcy boją się nowych wymogów

Tanie rolnictwo nie idzie w parze z redukcją dwutlenku węgla. Hodowcy boją się nowych wymogów

Krowa mleczna, zdjęcie ilustracyjne
Krowa mleczna, zdjęcie ilustracyjneŹródło:Pexels / Matthias Zomer
Ograniczanie CO2 spowoduje wzrost ceny wielu produktów i usług. Wyższe ceny nie ominą produktów rolnych. Producenci mają nadzieję, że zostaną objęci pomocą podobną do tej, jaką obiecano górnictwu.

Współpracujący z Komisją Europejską eksperci ostrzegają, że wdrożenie polityki ograniczającej emisję CO2 będzie okupione spadkami produkcji rolnej, co wynikać będzie z konieczności odchodzenia od nawozów sztucznych i środków ochrony roślin. Dużym wyzwaniem będzie również osiągnięcie 25 proc. użytków rolnych pod uprawy ekologiczne. Obecnie ich udział w całym rolnictwie w UE wynosi zaledwie 8 proc. – wylicza „Dziennik Gazeta Prawna”.

Komisja Europejska nie ukrywa, że spadkowi produkcji będzie towarzyszyła stopniowa podwyżka cen produktów rolnych, a więc zbóż, warzyw i owoców, nabiału. Aż o 14 proc. może spaść produkcja zbóż. Utrudnianie dostępu do pasz i legislacja zmierzająca do ograniczenia hodowli zwierząt przyczyni się do spadku produkcji mięsa o około 17 proc. O 11 proc. spadnie produkcja mleka. A o jakich wzrostach cen mówimy? W najgorszym wariancie ceny niektórych produktów mogą pójść w górę nawet o 40 proc. Może to dotyczyć wieprzowiny.

Nie ma gwarancji, że zmniejszenie produkcji, które będzie wynikiem dostosowania się do nowych, rygorystycznych zasad ograniczających emisję dwutlenku węgla, naprawdę przyczyni się do osiągnięcia tego celu. Eksperci Wspólnego Centrum Badawczego, które działa przy Komisji Europejskiej, zauważają, że jeśli inne części świata nie wprowadzą podobnych rozwiązań, to wzrost kosztów produkcji w Europie odbije się na wyższym zanieczyszczeniu w tych krajach, do których przeniosłaby się jej część.

Hodowle krów a dwutlenek węgla

Prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego Jacek Zarzecki przekonuje, że sektor hodowlany w UE odpowiada za 4 proc. emisji gazów cieplarnianych i ciągle spada.

– Wielokrotnie już obalaliśmy jako branża mity związane z produkcją zwierzęcą i jej wpływem na klimat. Produkcja wołowiny pozwala na zagospodarowanie ubocznych produktów pochodzących z przemysłu rolno-spożywczego, takich jak wywary gorzelniane, wysłodki, warzywa, które nie trafiają do sprzedaży. Więc jeśli ta równowaga będzie zachwiana, to trzeba będzie je zutylizować – powiedział.

Dlatego rolnicy domagają się wprowadzenie podobnych rozwiązań jak KE zapowiada w stosunku do przemysłu wydobywczego. Chodzi o tzw. cło węglowe – produkty rolne z państw trzecich niespełniających norm zielonej produkcji miałyby być obciążone dodatkową opłatą. To jednak może nie rozwiązać problemów producentów żywności.

Czytaj też:
Ratowanie klimatu będzie kosztować. Francuzi boją się, że ludzie wyjdą na ulice w proteście przeciw wyższym cenom energii