Kowalczyk o „zbożu technicznym” z Ukrainy: Problem zniknął

Kowalczyk o „zbożu technicznym” z Ukrainy: Problem zniknął

Wicepremier Henryk Kowalczyk
Wicepremier Henryk Kowalczyk Źródło: PAP / Artur Reszko
- Problem został rozwiązany – powiedział na antenie TVP Info minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, pytany o proceder importu ukraińskiego „zboża technicznego”, które bez odpowiednich kontroli sprzedawane było przetwórniom spożywczym.

O procederze sprowadzania z Ukrainy tzw. zboża technicznego zrobiło się głośno kilka dni temu, po wypadku ciężarówki, z której wysypała się pszenica. Było to zboże techniczne, czyli nieprzeznaczone do spożycia, ale np. do spalenia. Okazało się jednak, że kierowca przewoził je do przetwórni spożywczej.

Koniec problemów ze „zbożem technicznym”?

Jak mówił na antenie TVP Info minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, problem sprowadzania tzw. zboża technicznego na potrzeby spożywcze został rozwiązany, a tymi, którzy się takim procederem parali, zajmuje się już prokuratura.

– Na początku października, żeby ominąć kontrolę fitosanitarną zaczęto nazywać transporty zbożem technicznym. W tej chwili nie uznajemy terminu zboża technicznego, każde zboże, niezależnie od jego przeznaczenia, jest kontrolowane – powiedział Kowalczyk.

Zboże z Ukrainy

30 stycznia ma się odbyć spotkanie szefów resortów rolnictwa państw Unii Europejskiej, na którym Polska chce poruszyć kwestie wolnego importu ukraińskiego zboża na europejskie rynki. Zdaniem wielu rolników tańsze zboże z Ukrainy wypiera krajowe, działając na szkodę lokalnych producentów.

– Rozmawiałem z ministrami rolnictwa wszystkich krajów, które sąsiadują z Ukrainą, oni zwracają uwagę na te same problemy – powiedział minister Kowalczyk. – Przede wszystkim to jest spadek cen. Tranzyt, który był deklarowany przez Unię Europejską nie do końca działa, jednak część tego zboża zostaje. Mam nadzieję, że ten problem postawiony na Radzie Europejskiej wywoła reakcje.

Zdaniem rolników import zakłóca rynek, bo zboże z Ukrainy jest tańsze niż to produkowane w kraju.

– To jest problem trudny do rozwiązania. Dlatego od wczoraj przedstawiciele ARiMR telefonują do rolników i zbierają dane o zapasach. Żebyśmy mogli usiąść do rozmów z konkretnymi liczbami. Oczywiście pomoc ze strony UE może być realizowana na różne sposoby, np. w postaci wagonów i kontenerów – powiedział minister Kowalczyk.

– UE podejmuje decyzje bardzo powoli. A niestety tu trzeba działać energicznie. My też rozumiemy, że trzeba to zboże z Ukrainy wywieźć, nikt tego nie kwestionuje – dodał.

Czytaj też:
Miliard złotych dla rolników. Rusza program „Energia dla wsi”
Czytaj też:
Unijne pieniądze dla rolników. Ustawa o finansowaniu polityki rolnej bez poprawek