Gastronomia, hotelarstwo, kultura, turystyka, transport, czy sport. Rząd wyselekcjonował 38 branż, które będą mogły się ubiegać o wsparcie z Tarczy Finansowej 2.0 Polskiego Funduszu Rozwoju. Jak informuje PFR i premier Mateusz Morawiecki, do firm od stycznia 2021 roku trafi od 35 do nawet 40 mld zł w ramach bezzwrotnych pożyczek. Fundusz przewiduje, że do mikroprzedsiębiorstw trafią 3 mld zł, do małych i średnich firm 7 mld, a do dużych aż 25 mld zł. Przewidziano także umorzenie subwencji z pierwszej tarczy finansowej na poziomie 7 mld zł.
Jak zaznaczył Paweł Borys, prezes PFR, tarcza wspomoże firmy, które zostały najmocniej dotknięte drugą falą pandemii, a które odpowiadają nawet za 10 proc. udziału w zatrudnieniu oraz PKB.
Tarcza finansowa 2.0. Biznes komentuje
Do wprowadzenia Tarczy Finansowej 2.0. Odniosły się także organizacje zrzeszające przedsiębiorców. Business Center Club uważa, że wprowadzenie programu jest pozytywnym sygnałem dla gospodarki.
– Dobrze, że premier zapewnił firmy o wsparciu. Zapowiedziana wcześniej przez rząd, chirurgiczna precyzja w udzielaniu pomocy podczas drugiej fali pandemii odcięła od wsparcia zbyt wiele branż – mówi dr Łukasz Bernatowicz, wiceprezes Business Centre Club, wiceprzewodniczący Rady Dialogu Społecznego. – Ogromny spadek obrotów notują nie tylko firmy z branż, które zostały bezpośrednio zamrożone, ale również cała masa ich kooperantów i dostawców. Co prawda rząd nie zakazał im wprost działać, ale w praktyce nie mają komu sprzedawać swoich produktów i usług. Nie mogą również liczyć na pomoc, ponieważ kody PKD tych działalności nie zostały uwzględnione przy wsparciu w ramach tarczy – wyjaśnia.
– Oczywiście to dobra informacja dla przedsiębiorstw, ale na pewno potrzebna jest dalsza dyskusja, co do zakresu branż objętych pomocą – komentuje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, cytowany przez „Rzeczpospolitą”.
Czytaj też:
Rząd uruchomi Tarczę Finansową 2.0. Wiadomo, ile pieniędzy ma trafić do przedsiębiorców