Rynek mieszkaniowy wcale nie taki straszny? Analitycy PKO BP z odważnymi tezami

Rynek mieszkaniowy wcale nie taki straszny? Analitycy PKO BP z odważnymi tezami

budowa
budowa Źródło: Pixabay
Bank PKO BP przedstawił swoją najnowszą analizę rynku mieszkaniowego w Polsce. Wnioski odbiegają od tego, co najczęściej pojawia się w opinii publicznej. Analitycy odnieśli się też do nowego programu mieszkaniowego rządu.

„Oczekiwany spadek stóp procentowych w 2023 i ewentualne poluzowanie kryteriów wyliczania maksymalnej zdolności dla kredytów o okresowo stałej stopie procentowej może wzmocnić popyt finansowany kredytem” – czytamy w raporcie „Puls Nieruchomości” pt. „Nie taka dostępność mieszkań straszna jak ją malują”, przygotowanym przez analityków PKO BP.

Rynek mieszkaniowy. Młode pokolenie da sobie radę

Bank uważa, że młode pokolenie jest obecnie w “relatywnie komfortowej sytuacji” ze względu na kształt rynku pracy.

Obecna relatywnie komfortowa sytuacja młodego pokolenia jest konsekwencją wielu lat szybkiego wzrostu polskiej gospodarki, który doprowadził do wysokiego popytu na pracowników. Co więcej, coraz bardziej odczuwalne na rynku pracy są problemy demograficzne skutkujące niedoborem kadr i narastającą konkurencją między pracodawcami podczas rekrutacji. To m.in. napięta sytuacja podażowa na rynku pracy umożliwiła szybkie dostosowanie się pracodawców do silnej preferencji pracowników w zakresie pracy zdalnej – napisano w raporcie.

Co ciekawe, analitycy banku twierdzą, że „wysoka dynamika wzrostu cen” nie jest przeszkodą. Z analizy PKO BP wynika także, że mieszkań na rynku jest nadal dużo. Obie te tezy są bardzo kontrowersyjne.

„Warto zatem podkreślić, że w prężnie funkcjonującej gospodarce o niskiej stopie bezrobocia wysoka dynamika cen mieszkań nie jest przeszkodą w zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych młodego pokolenia, a wręcz jest naturalną konsekwencją wysokiej dostępności mieszkań. W sytuacji silnej recesji, która owocowałaby spadkiem cen mieszkań, ale też istotnym pogorszeniem sytuacji pracowników na rynku pracy, dostępność mieszkań byłaby znacznie gorsza. Z kolei realizacja pomysłów regulowania cen mieszkań skutkowałyby deficytem podaży nowych mieszkań, co również pogorszyłoby zarówno dostępność, jak i jakość zasobu mieszkaniowego, a także doprowadziło do wzrostu rozwarstwienia społecznego w zakresie warunków mieszkaniowych” – stwierdził PKO BP.

Kredyt mieszkaniowy od państwa będzie popularny

W analizie banku PKO BP możemy przeczytać także wstępne przewidywania dotyczące zapowiadanego przez rząd kredytu hipotecznego oprocentowanego na 2 proc., który mogłyby zaciągać osoby do 45. roku życia w celu zakupu pierwszego mieszkania.

„Szacujemy, że rocznie w ramach programu udzielonych będzie nawet około 40 tys. kredytów, co jest istotnym wsparciem strony popytowej rynku mieszkaniowego. W chwili obecnej trudno powiedzieć, w jaki sposób będzie wyliczana maksymalna zdolność kredytowa w ramach programu. Nie można jednak wykluczyć pewnego poluzowania zasad wyliczania zdolności” – czytamy w raporcie.

Czytaj też:
Ceny najmu oszalały. Powód ogromnych wzrostów jest dość prosty
Czytaj też:
Sprzedaż mieszkań się złamała. Przed nami trudny rok

Źródło: WPROST.pl / PKO BP