Prezes Instytutu Emerytalnego dla Wprost: Emeryci mogą spać spokojnie

Prezes Instytutu Emerytalnego dla Wprost: Emeryci mogą spać spokojnie

Emeryci
Emeryci Źródło:Shutterstock
Prezes Instytutu Emerytalnego dr Antoni Kolek przewiduje w rozmowie z "Wprost", że nowy rząd nie odbierze 13. i 14. emerytury. Przyzna natomiast seniorom drugą waloryzację rent i emerytur. Nie będzie ona jednak wysoka.

Wszystko wskazuje na to, że za niespełna miesiąc dojdzie w Polsce do zmiany rządu. Po 8 latach sprawowania władzy, w ławach opozycyjnych zasiądą politycy Zjednoczonej Prawicy, z kolei na fotel premiera po niespełna dekadzie powróci Donald Tusk. O to co pod rządami nowej ekipy może czekać emerytów pytamy prezesa Instytutu Emerytalnego dr Antoniego Kolka. W jego ocenie seniorzy nie mają czego się obawiać.

Emeryci nie stracą?

– Moim zdaniem emeryci mogą spać spokojnie. Zapowiedzi z kampanii wyborczej jasno wskazują, że 13. i 14. emerytura będą ponownie przyznane, nie ma planów ich zniesienia. W marcu nastąpi kolejna waloryzacja rent i emerytur, pewnie w granicach 11 proc. Nowa ekipa nie miałaby zresztą zbyt wiele czasu, aby cokolwiek zmienić, waloryzacja będzie przecież na początku marca, jakakolwiek zmiana kryteriów musiałaby nastąpić bardzo szybko. Zaraz potem mamy wypłatę "trzynastek" i tu też na jakiekolwiek zmiany nie ma czasu. Poza tym za chwilę ruszy kampanii przed wyborami samorządowymi, a zaraz potem mamy wybory europejskie, więc nikt nie będzie nic nikomu w takiej sytuacji zabierał – przekonuje w rozmowie z „Wprost" dr Kolek.

Na uwagę, że Platforma Obywatelska przed laty nie obiecywała w kampanii również podniesienia wieku emerytalnego i zmian w OFE, ekspert zwraca uwagę, że wprowadzone w tamtym czasie zmiany nie dotknęły emerytów.

– Podniesienie wieku emerytalnego nie dotyczyło emerytów, bowiem byli już na emeryturze. Rząd nie cofnie emerytom świadczenia i nie powie, że muszą coś dopracować. Zmiany w OFE również nie dotknęły w żaden sposób emerytów, bo będąc na emeryturze nie mieli tam już środków. Dotyczyły osób, które pracowały i przypomnę, że część środków pozostała w OFE, a pozostałą część przeniesiono na subkonto w ZUS. Te pieniądze są w systemie i dla przyszłego emeryta funkcjonują – wyjaśnia nasz rozmówca.

Podniesienie wieku emerytalnego. Prezydent powinien zainicjować dyskusję?

Pytany, czy po doświadczeniach Platformy Obywatelskiej pojawi się w perspektywie np. dekady ekipa, która zdecyduje się na podwyższenie wieku emerytalnego, ekspert nie ma wątpliwości, że ktoś odważy się na taki krok. – We Francji pojawił się Macron, który ruszył ten temat. U nas teoretycznie również mógłby to być prezydent, który kończy drugą kadencję i w związku z z faktem, że nie będzie walczył o kolejną kadencję, będzie mógł wziąć to na siebie. Mówię zatem o perspektywie 2034-2035 roku. To byłby dobry moment na systemowe zmiany, które nie są popularne, ale które są konieczne z perspektywy naszego dalszego rozwoju – mówi prezes Instytutu Emerytalnego.

– Nie chodzi przecież o to, że ktoś sobie wymyślił, że ludzie muszą dłużej pracować. Chodzi o to, że zmieniła się nasza gospodarka, że jeżeli chcemy zachować jej racjonalność, jeżeli chcemy, aby miała motory rozwoju, to potrzebujemy rąk do pracy. To nie jest przeciwko komukolwiek, to ma popchnąć gospodarkę do przodu – dodaje.

Druga waloryzacja nie będzie wysoka?

Jednym ze „100 konkretów na 100 dni" ogłoszonych w kampanii przez Koalicję Obywatelską była druga waloryzacja rent i emerytur, która miałaby nastąpić, gdy inflacja przekroczy 5 proc. Prezes Instytutu Emerytalnego spodziewa się, że obietnica ta zostanie zrealizowana, tyle że seniorzy nie powinni spodziewać się zbyt dużej podwyżki.

– Inflacja w przyszłym roku może przekraczać 5 proc., zatem zakładam, że ta druga waloryzacja – skoro pojawiła się w kampanii i w umowie koalicyjnej – powinna zostać wprowadzona, choć pewnie jej skala nie będzie wysoka, co ma związek z faktem, że inflacja nie będzie zbyt wysoka – wyjaśnia nasz rozmówca.

Czerwcowe emerytury wyzwaniem dla nowego rządu

Ekspert nie ma wątpliwości, że wyzwaniem dla nowego rządu będą tzw. czerwcowe emerytury. Przypomnijmy, że Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie w sprawie emerytur osób, które przed nowelizacją ustawy o emeryturach i rentach z FUS z 2021 r. przechodziły na emeryturę w czerwcu w latach 2009-2019. Zdaniem TK sposób waloryzacji emerytur dla osób, które przed nowelizacją ustawy przechodziły na emeryturę w czerwcu w latach 2009-2019 jest niezgodny z konstytucją. – Trybunał Konstytucyjny nie pozostawił wątpliwości. Ustawodawca miał świadomość, że jest to wypaczenie systemowe, uregulował to wypaczenie systemowe, ale jednocześnie pominął pewną grupę osób, która też była poszkodowana. Nowy rząd musi to naprawić, powinien przeprowadzić konsultacje społeczne i wprowadzić to w taki sposób, który będzie rekompensował to wstecz, ale jednocześnie nie tworząc nowej grupy, która będzie poszkodowana – tłumaczy dr Kolek.

Czytaj też:
Ile powinna wynosić minimalna emerytura? Seniorzy wskazali kwotę
Czytaj też:
13. i 14. emerytura w ciągu 2 lat nie znikną? Malag zdradza dlaczego