Jakie sklepy mogą być otwarte w galeriach handlowych? Ministerstwo Rozwoju precyzuje

Jakie sklepy mogą być otwarte w galeriach handlowych? Ministerstwo Rozwoju precyzuje

Galeria handlowa
Galeria handlowa Źródło: Unsplash / mostafa meraji
Doprecyzowanie, jakie branże mogą - w okresie stanu epidemii - prowadzić działalność w obiektach handlowych powyżej 2 tys. m kw., znalazło się w rozporządzeniu ministra zdrowia w sprawie ogłoszenia na obszarze RP stanu epidemii, poinformowano.

Doprecyzowano, jakie sklepy mogą być otwarte w galeriach handlowych podczas trwającej pandemii .

„Są to: branża spożywcza, kosmetyczna, z wyjątkiem produktów przeznaczonych do perfumowania lub upiększania, artykułów toaletowych i środków czystości, wyrobów medycznych i farmaceutycznych, artykułów remontowo-budowlanych, prasowa, artykułów dla zwierząt, paliw” – wymieniło Ministerstwo Rozwoju w komunikacie.

Jak podkreślił resort, „zmiany w zakresie handlu w galeriach, które doprecyzowują dotychczasowe przepisy, wychodzą naprzeciw postulatom zgłaszanym zarówno przez organizacje zrzeszające galerie handlowe, jak i organizacje przedsiębiorców z różnych branż, m.in. branży kosmetycznej i jubilerskiej”.

Polska Rada Centrów Handlowych (PRCH) w odrębnym komunikacie zwraca uwagę, że w rozporządzeniu uwzględniono postulaty branży.

– Od momentu ukazania się pierwotnego rozporządzenia otrzymywaliśmy setki zgłoszeń od najemców i wynajmujących w obiektach handlowych z prośbą o pomoc w ich doprecyzowaniu. Dlatego też Polska Rada Centrów Handlowych zaproponowała rządowi zmianę zapisów na listę zamkniętą uwzględniającą prośby nie tylko przedsiębiorstw zrzeszonych w PRCH, ale także konsultacje z Izbą Wydawców Prasy czy Polskim Związkiem Przemysłu Kosmetycznego – powiedział dyrektor generalny PRCH Radosław Knap.

Dodatkowo w galeriach mogą być świadczone usługi medyczne, bankowe, ubezpieczeniowe, pocztowe, pralnicze lub gastronomiczne, ale tylko w zakresie dowozu, bez usług „na wynos” w samej galerii. Z handlu wyłączone będą tzw. wyspy handlowe.

Czytaj też:
Kto straci, a kto zarobi na epidemii koronawirusa? Sprawdzamy