Światowa Organizacja Handlu wydała jednoznaczny werdykt w sprawie amerykańskich ceł nałożonych na Chiny w 2018 roku. Chodzi o dodatkowe opłaty, które dotyczyły towarów na około 234 mld dolarów. Według WTO złamaniem zasad jest działanie, które nakłada nierówne cła na któreś z państw partnerskich.
Opinia i co dalej?
Okazuje się jednak, że opinia WTO może nie mieć żadnego realnego znaczenia. Ciało apelacyjne organizacji ma bowiem za mało członków, po tym, jak Stany Zjednoczone zablokowały powołanie nowych osób. USA od dawna dyskredytują rolę WTO. Uważają, że organizacja unika przyznania, że Chiny ponoszą odpowiedzialność za napiętą sytuację w handlu międzynarodowym. Cła nałożone przez administracje Donalda Trumpa były skutkiem - jak twierdzą USA - łamania zasad ochrony własności intelektualnej i wymuszania procesu transferu technologii.
Jak twierdzą analitycy, cła mocno odbijają się nie tylko na firmach, ale także na klientach. Dodatkowe opłaty nałożone na import odzwierciedlone są w cenach produktów trafiających na półki sklepowe.
Cła to ulubione narzędzie Donalda Trumpa. W czasie kończącej się pierwszej kadencji prezydent USA nakładał je na Chiny, Meksyk, Kanadę i Francję.
Czytaj też:
Nie będzie największego przejęcia w branży dóbr luksusowych. Polityka wygrała z biznesem