Koniec z marketingowymi technikami. Przedsiębiorcy skarżą się na dyrektywę Omnibus

Koniec z marketingowymi technikami. Przedsiębiorcy skarżą się na dyrektywę Omnibus

Płatność za zakupy w internecie (zdj. ilustracyjne)
Płatność za zakupy w internecie (zdj. ilustracyjne)Źródło:Shutterstock / Kite_rin
Od Nowego roku wprowadzono wiele zmian, które mają uporządkować prawa klientów jak i wprowadzić nowe obowiązki wobec przedsiębiorców. Wielu handlowców narzeka, nie mogąc dostosować się do rewolucyjnych zmian. Koniec z marketingowymi technikami, teraz wszystko jest napisane czarno na białym. Oprócz dyrektywy Omnibus wprowadzono także dyrektywę towarową i cyfrową.

Na te zmiany czekało wielu klientów. Od 1 stycznia obowiązują przepisy dyrektywy Omnibus. Nakłada ona na handlowców obowiązek jasnego informowania czy oferowana promocja na pewno nią jest. W ten sposób urzędnicy chcieli ukrócić samowolę sprzedawców, którzy często oferowali „fałszywe” obniżki cen towarów.

W praktyce wyglądało to tak, że najczęściej zamieszczane były dwie ceny, kwota wyższa była przekreślona, eksponowano niższą cenę. I bardzo często zdarzało się, że ta sztuczna promocja nie miała nic wspólnego z obniżką cenową, a była sprytnie zrealizowanym zabiegiem marketingowym. Często oferowane promocje nie były promocjami, a zwykłym oszustwem wobec klientów.

Dyrektywa Omnibus. Od Nowego roku koniec oszustw

Od Nowego roku w wielu sklepach sytuacja niewiele się poprawiła. Nie wszyscy sprzedawcy się do nich dostosowali, a kupujący nadal nie byli informowani na jakich zasadach działa oferowana im promocja. Klienci poczuli się oszukani i zasypali urzędników licznymi skargami. Na reakcję kontrolerów nie trzeba było długo czekać.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów rozpoczął kontrolę w sześciu sieciach handlowych, a do kilkudziesięciu przedsiębiorców z branży e-commerce wysłano pisma, aby ci złożyli wyjaśnienia swoich postępowań. Zastrzeżenia urzędników budzi przede wszystkim sposób, w jaki handlowcy informują klienta o cenach produktu.

Kontrolerzy sprawdzają nieuczciwych przedsiębiorców

UOKiK zapowiedział kolejne kontrole w sklepach stacjonarnych. Przekaz do handlowców jest jasny: Przy oferowanych promocjach handlowcy muszą wskazać, jaka była najniższa cena danego produktu w ostatnich 30-stu dniach.

Nieuczciwy przedsiębiorcy nie mogą liczyć na żadną taryfę ulgową. Kary za nieprzestrzeganie nowych regulacji mogą zostać nałożone przez Prezesa UOKiK i wynieść nawet do 10 proc. obrotu osiągniętego przez przedsiębiorcę w roku poprzedzającym nałożenie kary. Jeżeli ustalenie obrotów nie będzie możliwe, to kara może wynieść do 2 mln euro.

Na zmiany przepisów głośno narzekają właściciele sklepów internetowych, gdyż dyrektywa Omnibus wymusiła na nich znacznie szersze zmiany niż tylko kwestia nowych zasad promocji towarów i usług.

Koniec z marketingowymi technikami. „Opinie klientów” tylko od kupujących

Zmiany dotknęły też przedsiębiorców, którzy zdecydują się na publikację opinii konsumentów o zakupionych produktach. Teraz muszą oni wprowadzać dodatkowe procedury, pozwalające zweryfikować czy dana opinia

faktycznie pochodzi od osoby, która dokonała zakupu. Ponadto jest zobowiązany do informowania konsumentów o zasadach publikowania takich opinii. A co jeżeli przedsiębiorca nie wprowadzi żadnych procedur? Wówczas nie będzie mógł chociażby sugerować, że opinie pochodzą od faktycznych klientów, którzy dokonali zakupu konkretnego produktu.

Kolejny obowiązek dotyczy konieczności podawania numeru telefonu przedsiębiorcy służącego konsumentom do kontaktowania się z nim. Na tym jednak nie koniec istotnych zmian. – Krajowa ustawa nakłada nowe obowiązki także na podmioty prowadzące marketplace’y, które w przepisach ustawy uzyskały miano „internetowej platformy handlowej – mówi dla „Wprost” Michał Sobczak, radca prawny z Kancelarii Prawnej ANSWER Wojciechowski i Partnerzy.

Podstawowy obowiązek nakładany na właścicieli takich platform, to konieczność informowania o tym, czy podmiot trzeci oferujący swoje produkty za pośrednictwem platformy jest przedsiębiorcą – dodaje. Ponadto platformy internetowe mają obowiązek informowania klientów o parametrach decydujących o plasowaniu produktów.

Zdaniem Sobczaka oznacza to, że na platformie muszą pojawić się informacje mechanizmach czy parametrach, które mają wpływ na pozycję danego produktu w stosunku do innych oferowanych w ramach platformy.

Dostawcy platform muszą także przedstawić jasny podział obowiązków wynikających z zawarcia umowy. – Dzięki temu konsument w łatwy sposób będzie mógł uzyskać informacje o tym za co w ramach zawartej umowy odpowiada platforma handlowa, a za co sprzedający – zaznacza Michał Sobczak.

Ostatni obowiązek wynikający z tej dyrektywy dotyczy konieczności informowania o niestosowaniu przepisów dotyczących konsumentów do umów zawieranych w ramach platformy, w sytuacji kiedy sprzedający nie jest przedsiębiorcą.

Omnibus to jedna z dyrektyw. Kolejne dyrektywy to towarowa i cyfrowa

Na tym jednak nie koniec istotnych zmian. Poza dyrektywą Omnibus wprowadzono jeszcze kilka innych istotnych zmian w tej branży. Chodzi o dyrektywy: towarową i cyfrową, które także zostały zaimplementowane z dniem 1 stycznia 2023 roku, a które nakładają na przedsiębiorców nowe obowiązki.

Dyrektywa towarowa dotyczy ujednolicenia ustawodawstwa krajów Unii Europejskiej w zakresie zgodności towaru z umową oraz postępowania w przypadku, kiedy okaże się, że towar nie jest zgodny z umową.

Był wadliwy towar? Teraz będzie niezgodny z umową

Podstawowa zmiana polega jednak na zastąpieniu dotychczas funkcjonującego pojęcia wady fizycznej rzeczy pojęciem niezgodności towaru z umową – zauważa Michał Sobczak.

Nie ulegną jednak zmianie przysługujące dotychczas konsumentowi żądania w ramach rękojmi – dodaje. Konsumenci – tak jak ma to miejsce dotychczas – będą mogli żądać wymiany lub naprawy towaru. Można też złożyć oświadczenie o obniżeniu ceny albo odstąpieniu od umowy.

Kolejna istotna zmiana, która obowiązuje przedsiębiorców od nowego roku to odpowiedzialność, która na nich spoczywa za brak zgodności towaru z umową istniejący w chwili jego dostarczenia i ujawniony w ciągu dwóch lat od tej czasu dostarczenia. Zmianie uległy również zasady dostarczania wadliwego towaru sprzedawcy.

Klient zażąda naprawy, handlowiec musi przyjąć towar na swój koszt

Jeżeli klient zażąda naprawy lub wymiany towaru w ramach rękojmi przedsiębiorca będzie zobowiązany do odebrania towaru niezgodnego z umową na swój koszt. Wyjątek stanowi sytuacja, kiedy sprzedawca poinformuje nas o wadzie danego produktu, a my w sposób wyraźny i odrębny ją zaakceptujemy.

Nowelizacja przepisów objęła także sprzedaż produktów cyfrowych takich jak kursy czy audiobooki. W nowej ustawie o prawach konsumenta dodany został jeden rozdział, dotyczy on umowy o dostarczaniu treści cyfrowej lub usługi cyfrowej. Wyjaśniono w niej dokładnie takie kwestie jak dostarczenie przez przedsiębiorcę treści lub usługi cyfrowej w zamian za dane osobowe klienta do celów marketingowych.

W nowej ustawie znalazły się także definicje takich pojęć jak: kompatybilność, funkcjonalność czy interoperacyjność, które będą przydatne dla oceny zgodności treści/usługi cyfrowej z umową – wyjaśnia mecenas Sobczak.

Czytaj też:
UOKiK bierze się za banki. Sypią się kary za wakacje kredytowe
Czytaj też:
UOKiK wszczyna postępowanie w sprawie cen paliw

Opracował:
Źródło: WPROST.pl