Coraz mniej na lokacie. Tylko w dwóch bankach depozyty powyżej 8 proc.

Coraz mniej na lokacie. Tylko w dwóch bankach depozyty powyżej 8 proc.

Banknoty
Banknoty 
W tym momencie z loka „wyciągniemy” maksymalnie 8,10 proc., ale tylko w dwóch bankach i przez 3-4 miesiące. O dobrą ofertę coraz trudniej.

8,10 proc. to w tym momencie najwyższy poziom oprocentowania lokat i kont oszczędnościowych. Takie oferty znajdziemy w Bank Nowy SA i Citi Handlowy. Pierwsza oferta jest ogólnodostępna, tzn. nie trzeba mieć konta, by otworzyć lokatę. Citi Handlowy wymaga z kolei konta, a dodatkowo z promocji konta oszczędnościowego nie mogą skorzystać osoby, które po 31 grudnia 2020 r. posiadały ROR lub konto oszczędnościowe w Citi Handlowym.

Lokaty na 8 proc. – gdzie znaleźć?

Znacznie więcej jest banków, które oferują 8 proc. w skali roku. Oferty takie znajdziemy w InBanku, VeloBanku, mBanku, NestBanku, PKO, Pekao, Citi Handlowym i Santander Banku. Tym co łączy wszystkie te oferty jest to, że podwyższone oprocentowanie obejmuje środki tylko przez 3-4 miesiące. Po tym czasie pieniądze wracają na rachunek posiadacza albo zmniejsza się oprocentowanie.

Czy można w takiej sytuacji zawalczyć o lepsze warunki? Tak, ale raczej tylko po przeniesieniu oszczędności do innego banku. Banki z reguły „nagradzają” nowe środki, czyli nadwyżkę nad kwotą posiadaną w określonym w regulaminie dniu. Na najwyższe oprocentowanie mogą liczyć klienci, którzy posiadają konta w co najmniej dwóch bankach i przelewają oszczędności z jednego do drugiego.

Klienci mają spory wybór lokat i kont oszczędnościowych, których oprocentowanie przekracza 7 proc. Takie oferty posiadają Millennium Bank, PKO BP, Toyota Bank, VeloBank, NeoBank.

Czy oprocentowanie lokat wzrośnie?

Czy możemy się spodziewać, że banki podniosą oprocentowanie? Nic na to nie wskazuje. Oferta stała się bardziej atrakcyjna, gdy rosły stopy procentowe: ich wzrost oddziałuje nie tylko na podniesienie raty kredytów, ale i oprocentowanie depozytów. Tyle teoria, bo o ile banki błyskawicznie dostosowywały wysokość kredytów do rosnących stóp, to w odniesieniu do lokat nie były już takie prędkie.

Oprocentowanie lokat nie wyniosło nawet połowy wysokości inflacji. Gdy przekraczała ona kolejne „krytyczne” progi – 16, 17, a nawet 18 proc., tylko pojedyncze banki proponowały objęcie oszczędności na 9 proc. Najlepsza oferta wyniosła 10 proc., ale była przeznaczona wyłącznie dla nowych klientów, więc grono klientów był bardzo ograniczone.

Czytaj też:
Lokaty coraz uboższe. Oferty mniej korzystne z każdym miesiącem
Czytaj też:
Zbudowali imperium na pokazach bezpośrednich. Dziś są na skraju bankructwa

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl