Prezydent Włocławka zadecydował, że od września pracownicy Urzędu Miasta będą pracować w zmniejszonym wymiarze godzin. Jak będzie to zorganizowane? Prezydent Włocławka Krzysztof Kukucki powiedział na antenie TOK FM, że pracownicy mieli do wyboru dwa warianty – siedmiogodzinny dzień pracy oraz skrócony tydzień pracy z dłuższym weekendem. Głosy rozłożyły się prawie pół na pół, a o przyjęciu pięciodniowego systemu zdecydowała przewaga kilkunastu głosów przy 400 pracownikach.
Krótszy tydzień pracy we Włocławku
Prezydent powiedział też, że umówił się z pracownikami, że na początku przyszłego roku przez cztery miesiące zostanie przetestowany skrócony system pracy. W tym przypadku również urzędnicy mają pracować „na suwak” – część od poniedziałku do czwartku, a część od wtorku do piątku.
Jeszcze kilka tygodni temu o skróceniu czasu pracy jako o eksperymencie, ale teraz prezydent przyznaje, że będzie to rozwiązanie docelowe.
– Uważam, że jest to docelowe rozwiązanie, które za kilka lat będzie obowiązywało w naszym kraju. To nie jest żaden wymysł. Przyglądam się komentarzom tym przychylnym i nieprzychylnym. Ale tak samo było przed 1918 r., kiedy lewica mówiła o konieczności wprowadzenia 8-godzinnego dnia pracy i bardzo podobnie było, kiedy w 1972 r. podjęto decyzję o wprowadzeniu wolnej soboty. Zawsze jest to coś nowego, zawsze towarzyszy temu może nawet pewien strach. Później okazuje się, że ten strach ma wielkie oczy, a rozwiązania dobrze służą pracownikom – powiedział Kukucki.
Prezydent Włocławka zwrócił uwagę, że w Polsce ponad 15 mln osób zatrudnionych jest na etacie, a jako naród Polacy długo pracują i są chronicznie zapracowani.
Skrócenie czasu pracy może też być zachętą dla kandydatów. Pisaliśmy, że Polacy nie garną się do pracy w urzędach. Powodem są przede wszystkim wynagrodzenia, ale możliwość krótszej pracy – przy zachowaniu pełnej pensji i wszystkich świadczeń – mogłaby stanowić zachętę do podjęcia zatrudnienia.
Czytaj też:
Kredyt 0 proc. To pewne: za kilka dni poznamy propozycję. Będzie gorącoCzytaj też:
Pokój w cenie kawalerki na obrzeżach. Tyle kosztują miejsca w akademikach prywatnych