Kredyt 0 proc. To pewne: za kilka dni poznamy propozycję. Będzie gorąco

Kredyt 0 proc. To pewne: za kilka dni poznamy propozycję. Będzie gorąco

Donald Tusk i Izabela Leszczyna przed jednym z posiedzeń rządu
Donald Tusk i Izabela Leszczyna przed jednym z posiedzeń rządu Źródło: Flickr / Kancelaria Premiera, Krystian Maj/KPRM
Ministerstwo Rozwoju i Technologii potwierdziło: za kilka dni poznamy założenia rządowych dopłat do kredytów. Propozycji dla rynku nieruchomości ma być więcej, ale ta na pewno będzie powodem ogromnych sporów w koalicji. Lewica i Polska 2050 zapowiedziały, że nie poprą „Kredytu na start”.

Ministerstwo Rozwoju i Technologii potwierdza: w przyszłym tygodniu pakiet projektów dotyczących rynku nieruchomości (m.in. dopłaty do kredytów) trafi do Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. W ramach przygotowanych projektów ministerstwo chce zaproponować:

  • tanie mieszkania na wynajem,
  • wsparcie rodzin o przeciętnych dochodach w kredycie mieszkaniowym,
  • zniesienie barier inwestycyjnych,
  • uwolnienie gruntów pod zabudowę.

Kredyt zero procent i inne propozycje

„Trzy główne filary to: rozwój budownictwa komunalnego i społecznego budownictwa czynszowego (mieszkania na tani wynajem), wsparcie gospodarstw domowych o przeciętnych dochodach w kupnie mieszkania z wykorzystaniem kredytu hipotecznego w warunkach jego skrajnie wysokiego oprocentowania, rozwiązania wspierające podaż, ukierunkowane na zniesienie barier inwestycyjnych oraz uwolnienie gruntów pod zabudowę mieszkaniową” – napisało ministerstwo w informacji przesłanej PAP.

Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów to gremium składające się z ministrów i wiceministrów odpowiedzialnych za kwestie gospodarcze i finansowe. Przewodniczy mu minister finansów. Jego zadaniem jest rozpatrywanie propozycji inicjatyw rządowych dotyczących gospodarki i finansów publicznych.

Szykuje się zacięta dyskusja, bo o ile koalicjanci: Lewica i Polska 2050 są gotowe rozmawiać o budowie tanich mieszkań na wynajem (choć wszystko zależy od konkretnych propozycji), to są zdecydowanymi przeciwnikami dopłat do kredytów. To żadna nowość: Lewica już kilka miesięcy temu zapowiedziała, że nie poprze dopłat, bo w jej ocenie wspierają przede wszystkim deweloperów, a do tego skutkują wzrostem cen nieruchomości.

„Kredyt na start” – założenia

Według pierwotnej propozycji (nie wiemy, na ile została utrzymana w mocy), warunkiem uzyskania dopłat w ramach projektu ma być spełnienie kryterium dochodowego, które oparto o pierwszy próg podatkowy, czyli roczny dochód na poziomie 120 tys. zł brutto.

W programie kryterium to ma być modyfikowane wraz ze wzrostem liczby członków gospodarstwa domowego. Przekroczenie limitów nie będzie jednak oznaczać wykluczenia z programu — kredytobiorcy, których gospodarstwa domowe przekroczą limit, będą mogły również otrzymać nowy kredyt, jednak w ich przypadku dopłata będzie pomniejszana. Bezdzietni uzyskają dopłatę do rat z oprocentowaniem 1,5 proc. Rodziny z jednym dzieckiem — 1 proc., z dwojgiem 0,5 proc., a z trojgiem i więcej — 0 proc. „Kredyt na start” ma być udzielany na okres co najmniej 15 lat, ze stopą oprocentowania na poziomie stałym ustalonym na okres 60 miesięcy.

Ceny nieruchomości. Gdzie spadki, gdzie stabilizacja?

Od stycznia nie ma w Polsce żadnego programu dopłat, wiec rynek „reguluje się” sam. Wyhamowała sprzedaż, spadła liczba udzielonych kredytów, nieznacznie spadły ceny. Z danych Expander i Rentier.io wynika, że w największym stopniu zmalały w Toruniu (-7,5 proc.). Inne miasta, gdzie ceny obniżyły się, to Gdańsk (-3,1 proc.), Rzeszów (-3,1 proc.), Łódź (-2 proc.), Białystok (-2 proc.), Sosnowiec (-1,3 proc.), Szczecin (-1,2 proc.), Gdynia (-1 proc.), Poznań (-0,8 proc.) i Warszawa (-0,1 proc.).

Najwięcej spadków cen odnotowano w segmencie małych mieszkań w Sosnowcu (-9 proc. kw/kw) i Wrocławiu (-6 proc. kw/kw). Z kolei największy wzrost cen miał miejsce w przypadku małych mieszkań w Toruniu (+14 proc. kw/kw) i średnich w Radomiu (+13 proc. kw/kw).

W lipcu wyraźnie wzrosła liczba mieszkań wprowadzonych do sprzedaży na rynku pierwotnym i wtórnym. Najwięcej ofert było w Warszawie (17,4 tys.), we Wrocławiu (9,4 tys.) i Krakowie (9,4 tys.).

Z danych GetHome.pl wynika, że pierwsze symptomy stabilizacji średniej ceny metra kwadratowego pojawiły się w maju. Jednak dopiero na podstawie danych z lipca możemy stwierdzić, że stabilizacja zawitała już do wszystkich metropolii. Średnia cena metra kwadratowego nie zmieniła się już trzeci miesiąc z rzędu w Krakowie (17,7 tys. zł/m kw.) i Trójmieście (15,3 tys. zł/m kw.) oraz dwa miesiące w Łodzi (8,7 tys. zł/m kw.). Ponadto wyhamowała we Wrocławiu (14,1 tys. zł/m kw.) i Poznaniu (11,7 tys. zł/m kw.). Spadek cen mieszkań w przeliczeniu na metr kwadratowy, i to aż o 2 proc., miał miejsce w Warszawie (18,3 tys. zł/m kw.) i w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (8,4 tys. zł/m kw.).

Czytaj też:
Sprzedaż dla cierpliwych. Oczekiwanie na ruch rządu nie sprzyja szybkim transakcjom
Czytaj też:
Rząd nie odpuszcza, choć nie ma poparcia. Projekt „Kredytu na start” jeszcze w sierpniu?