Podatki, prowizje, ubezpieczenie, nowe przepisy kredytowe. To wszystko przekłada się na rosnące poziomy wkładu własnego, który trzeba posiadać, aby otrzymać kredyt hipoteczny. Jak podają eksperci z Open Finance, trzyosobowa rodzina, w której dwójka dorosłych zarabia na poziomie średniej krajowej, aby wykorzystać swoją zdolność kredytową, musi dysponować wkładem własnym na poziomie 70-80 tys. złotych.
Czytaj też:
Podatek bankowy nie zahamował inwestycji na rynku nieruchomości
Przewidywana zdolność kredytowa dla rodziny, która dysponuje dochodem 6088 zł netto to średnio 490 tys. zł. przy kredycie na 30 lat. Jest to średnia kwota z ofert 13 banków oferujących kredyty hipoteczne. Najwyższą zdolność wylicza Euro Bank, który w tym przypadku oferuje możliwość zaciągnięcia zobowiązania na ponad 545 tys. zł, najniżej zdolność przykładowej rodziny wycenił Credit Agricole. We francuskim banku ta kwota to tylko nieco ponad 327 tys. zł.
Nazwa Banku | Maksymalna zdolność kredytowa |
---|---|
Euro Bank |
545 127 zł |
Bank BGŻ BNP Paribas |
526 846 zł |
Bank Pekao |
524 100 zł |
Bank Millennium |
508 000 zł |
Raiffeisen Polbank |
506 000 zł |
ING Bank Śląski |
491 731 zł |
Santander |
490 295 zł |
PKO Bank Hipoteczny |
475 300 zł |
PKO Bank Polski |
475 300 zł |
Citi Handlowy |
460 000 zł |
Alior Bank S.A. |
459 637 zł |
Bank Pocztowy |
440 000 zł |
Credit Agricole |
327 509 zł |
Źródło: Open Finance |
Należy jednak pamiętać, że przedstawione wyliczenia opierają się na bardzo ściśle określonym założeniu. Przyjęto bowiem, że analizie poddane zostanie małżeństwo z jednym dzieckiem, w którym obie dorosłe osoby pracują od 3 lat na pełen etat na umowie na czas nieokreślony, a dochód rodziny kształtuje się na poziomie 6088 zł netto miesięcznie.
Teoria a praktyka
Mimo że przykładowa rodzina ma zdolność kredytową na poziomie niemal 500 tys. zł, co pozwoliłoby znaleźć wymarzone mieszkanie w każdym z polskich miast, to przed przyszłymi kupcami stoi jeszcze jedna, bardzo poważna przeszkoda. Przeszkoda, z którą część rodzin może sobie nie poradzić. Aby wziąć kredyt na taką kwotę, banki wymagają obecnie 10 proc. lub nawet 20 proc. wkładu własnego. W tym drugim przypadku oznacza to konieczność posiadania 122,5 tysięcy złotych (20 proc. z 612,5 tys. zł) w gotówce, jeśli zaciągnięty ma być dług w kwocie 490 tysięcy (80 proc. z 612,5 tys. zł). Mało która młoda rodzina posiada oszczędności na takim poziomie. Mimo potencjalnej zdolności kredytowej może się więc okazać, że możliwość zaciągnięcia kredytu jest tylko teoretyczna.
Wkład własny to jednak nie wszystkie koszty, z którymi należy się liczyć. Jak mówi Bartosz Kurek, analityk Open Finance – Gdyby tego było mało, chcąc kupić mieszkanie, trzeba się też przygotować na koszty zawarcia transakcji i zaciągnięcia kredytu. Wiele z nich trzeba opłacić gotówką, co powoduje, że odłożone 20% wkładu własnego może się okazać kwotą niewystarczającą. Dla spokoju, warto kupując nowe „M” mieć przynajmniej 3% jego wartości na pokrycie kosztów transakcyjnych. Niestety w przypadku lokali używanych koszty transakcyjne są znacznie wyższe, a więc i bufor bezpieczeństwa musi być wyższy – około 8% wartości nieruchomości. Efekt? Chcąc kupić mieszkanie warte 612,5 tysiąca złotych i zaciągając w tym celu 490 tysięcy hipotecznego długu, trzeba mieć wcześniej wspomniane 122,5 tys. zł jako wkład własny i od około 18 do 49 tysięcy na pokrycie pozostałych kosztów. W sumie więc mowa o gotówce na poziomie 140 – 170 tysięcy i w tej kwocie nie ma jeszcze pieniędzy na odświeżenie, wykończenie i wyposażenie nowego lokum.
Czytaj też:
Raty kredytów hipotecznych mogą rosnąc