Amazon w czasie pandemii: superbohater czy superłotr?

Amazon w czasie pandemii: superbohater czy superłotr?

W tym samym czasie Jeff Bezos, zamiast redukować swoją kadrę, wydaje się krzyczeć: wszystkie ręce na pokład. Proces rekrutacji ruszył pełną parą, jednak zanim w magazynach pojawią się nowi pracownicy, amerykańska spółka stara się zachęcić swoją dotychczasową kadrę, podwyższając stawkę godzinową o 2 dolary. Okazuje się, że to za mało by przekonać zirytowanych nadmiarem pracy magazynierów.

Gdy wybuchła epidemia, pracownicy umysłowi Amazona zostali wysłani do domu, podczas gdy armia zbieraczy i pakowaczy musiała stawić czoła lawinie obowiązków, jakie spadły na nią po wprowadzeniu lockdownu. Zaniepokojeni swoim zdrowiem i przerażeni nawałem pracy, przygotowali petycję do zarządu. 1500 pracowników Amazona podpisało się w kwietniu pod prośbą o optymalizację miejsca pracy pod kątem zabezpieczeń przed zakażeniem COVID-19. Również amerykańskie władze stanowe dostrzegły skalę problemu. Prokuratorzy generalni w 14 stanach i dystrykcie Kolumbii wysłali list do Jeffa Bezosa, wzywając go do zrewidowania obowiązujących procedur. Napięcie, jakie panuje wewnątrz amerykańskiej spółki, najlepiej ilustruje fakt, że kilku pracowników magazynu Amazon Staten Island na znak protestu odeszło z pracy. Miało to miejsce po tym, jak jeden ze współpracowników zachorował na koronawirusa.

W tym samym czasie, gdy gospodarka się kurczy, a ludzie drżą o swoje posady, gigant e-commerce bije rekordy przychodów. Paradoksalnie zapotrzebowanie na zasoby ludzkie, dzięki którym w dobie pandemii Amazon stał się ostoją konsumentów, okazało się dla spółki sporym problemem. Managerowie firmy stanęli przed ogromnym wyzwaniem: jak zarządzać tą rozpędzoną machiną tak, by zaspokoić rosnące potrzeby społeczeństwa, dbając jednocześnie o własnych pracowników.

– To istotny moment w historii spółki, który pokazuje, jak ważną rolę odgrywa ona dla społeczeństwa. Niebywała zdolność zaspokajania popytu w pewnym sensie czyni ją podmiotem użyteczności publicznej. To platforma handlowa zrzeszająca sprzedawców z całego świata, której logistyczne mięśnie uniosły ciężar lockdownu, dostarczając niezbędne do życia produkty milionom osób. Pracownicy Amazona, podobnie jak lekarze czy pielęgniarki, zasługują na miano bohaterów – twierdzi Sascha Stockem.