– Jeżeli Senat ją przyjmie, to prezydent podpisze niezwłocznie i może w ciągu miesiąca zostaną przeprowadzone wypłaty. Spodziewam się, że w ciągu najbliższych kilku tygodni te dodatkowe pieniądze trafią do gospodarstw – zapowiada minister rolnictwa i rozwoju wsi, Jan Krzysztof Ardanowski. Na pomoc ze środków unijnych, która opiewa na kwotę ponad 270 mln euro, będą mogli liczyć m.in. producenci wołowiny, baraniny, mięsa wieprzowego i drobiowego oraz jaj, mleka i roślin ozdobnych.
– Szczęśliwie nie obserwujemy wpływu koronawirusa na produkcję roślinną, czyli np. zboża, rzepak, buraki, ziemniaki, owoce i warzywa. Jest jednak kilka sektorów rolnictwa, które ucierpiały. Przede wszystkim załamanie cenowe mieli producenci mięsa, były kłopoty ze sprzedażą, prawie wszyscy obniżyli ceny. Było to spowodowane tym, że ważnym rynkiem dla mięsa są kraje, do których eksportujemy. Dlatego doszliśmy do wniosku, że trzeba pomóc tym gospodarstwom, które ucierpiały z powodu koronawirusa – mówi agencji Newseria Biznes Jan Krzysztof Ardanowski.
Według Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w największym stopniu skutkami COVID-19 w branży zostały dotknięte: bydło mięsne, krowy (mleko), trzoda chlewna, owce, kozy, drób rzeźny i nieśny oraz uprawa roślin ozdobnych. Rolnicy z tych sektorów, którzy ponieśli straty finansowe, będą mogli liczyć na nadzwyczajne wsparcie finansowe. Na ten cel przeznaczone zostanie 273,4 mln euro z unijnych środków.
– Kwota ok. 1,2 mld zł z II filara wspólnej polityki rolnej to są środki z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, na które jest mniejsze zainteresowanie rolników, a które były rozplanowane w innych okolicznościach kilka lat temu, kiedy nie było koronawirusa. Część tych pieniędzy – choć oczywiście nie wszystkie, bo najważniejsze programy dalej realizujemy i będą kolejne nabory – przeznaczamy na bezpośrednie wsparcie właśnie dla producentów wołowiny, baraniny, jagnięciny, koźliny, mięsa wieprzowego i drobiowego oraz dla producentów jaj, mleka i roślin ozdobnych, którzy wiosną mieli kłopoty ze sprzedażą – wymienia minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Rolnicy potrzebują wsparcia
Jak podkreśla Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego, przedsiębiorstwa przemysłu mięsnego zostały objęte pomocą w ramach tarczy antykryzysowej 3.0 i mogły aplikować o wsparcie, jeżeli tylko odnotowały spadek obrotów. Jednak nie wszyscy rolnicy, którzy ponieśli straty finansowe, byli w stanie udokumentować wymagane spadki z miesiąca na miesiąc ze względu na specyfikę produkcji i sprzedaży.
– Teraz do tych rolników, którzy doświadczyli skutków COVID-19, zostanie skierowany ponad miliard złotych – dodaje Jerzy Wierzbicki. – Spadek cen wołowiny spowodowany zamknięciem rynku HoReCa oraz zatrzymanie fabryk skór we Włoszech, które spowodowało, że stały się bezwartościowe, przełożyło się na niskie ceny skupu żywca. W efekcie rolnicy, którzy musieli sprzedawać w pierwszej połowie roku, ponieśli straty. Ta pomoc jest adresowana m.in. do nich.
Resort rolnictwa już w lipcu przedłożył Radzie Ministrów projekt uchwały dotyczącej zmiany Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014–2020. Najważniejsza poprawka to wprowadzenie do niego nowego działania: „Wyjątkowe tymczasowe wsparcie dla rolników i MŚP szczególnie dotkniętych kryzysem związanym z COVID-19”. Rząd zaakceptował program wsparcia dla rolników, na ostatnim posiedzeniu w lipcu zmiany przyjął też Sejm. Teraz nowelizacja czeka na Senat, który ma zająć się nią 11 sierpnia.
– Jeżeli Senat ją przyjmie, to prezydent podpisze niezwłocznie i może w ciągu miesiąca zostaną przeprowadzone wypłaty. Tu nie ma szczególnych problemów, wszystkie dane są w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która jest przygotowana do szybkiej wypłaty dużych ilości pieniędzy, bo robi to przecież z dopłatami bezpośrednimi, z pomocą suszową itd. Spodziewam się więc, że w ciągu najbliższych kilku tygodni te dodatkowe pieniądze trafią do gospodarstw – zapowiada Jan Krzysztof Ardanowski.
Jednorazowa wypłata
Wsparcie dla rolników będzie wypłacane tylko raz. Ma częściowo zrekompensować im utracone dochody, pomóc zachować płynność finansową i ciągłość produkcji. Pieniądze będą wypłacane w formie ryczałtu, uzależnionego od rodzaju i wielkości prowadzonej produkcji rolnej. Zgodnie z projektem rozporządzenia ministra rolnictwa wsparcie nie będzie mogło jednak przekroczyć 7 tys. euro.
Przykładowe stawki, na jakie mogą liczyć producenci roślin ozdobnych, to – w zależności od powierzchni upraw – od 1,4 do nawet 30 tys. zł. Z kolei posiadacze bydła mogą otrzymać od 5,1 tys. zł (jeżeli rolnik posiadał co najmniej trzy i nie więcej niż 20 sztuk zwierząt) do 20,2 tys. zł (jeżeli posiadał więcej niż 50 sztuk zwierząt).
Czytaj też:
Najdroższe polskie wakacje w historii. Ceny nad Bałtykiem jak na Lazurowym Wybrzeżu