Można odnieść wrażenie, że co idziemy do sklepu, to płacimy więcej. Skalę wzrostów cen zbadali autorzy cyklicznego raportu pt. „Indeks cen w sklepach detalicznych”, który przygotowany został przez UCE Research, Hiper-Com Poland i Grupę AdRetail. Analitycy porównali 12 kategorii, 45 konkretnych produktów, 200 marek i blisko 38 tys. cen. Z raportu wynika, że siedem kategorii podrożało we wrześniu w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, a pięć – potaniało. Najmocniej w górę poszły ceny produktów tłuszczowych – o 40,2 proc., a w szczególności oleju – o 58,8 proc.
Olej, warzywa i wołowina w górę
Za podwyżkę produktów tłuszczowych w dużej mierze odpowiadają coraz droższe oleje pochodzenia roślinnego na rynkach światowych. Do tego sami producenci przewidują, że do końca roku tego typu produkty mogą podrożeć nawet o 8-10 proc.
Ceny mięsa poszły w górę o 32,6 proc., z tym że pewne kategorie potaniały (jak wieprzowina, której cena spadła o 9,1 proc.), a inne zdrożały (ceny wołowinę poszły w górę aż o 18,6 proc.). Jeden z autorów badania, Karol Kamiński, uważa, że w czwartym kwartale roku ceny wołowiny mogą wzrosnąć jeszcze bardziej.
Warzywa podrożały w ciągu roku o 17,8 proc.. Największe wzrosty w obrębie tej kategorii dotyczą kapusty – 52,7 proc., ziemniaków – 34 proc., cebuli – 22,6 proc., a także pomidorów – 21,7 proc. Za to owoce potaniały średnio o 4 proc.
Z raportu wiemy również, że podrożały używki – o 3,3 proc. (herbata czarna 500 g – o 19,4 proc.), nabiał – 3 proc. (jajka – 29,1 proc.), dodatki spożywcze – 2,5 proc. (musztarda – 3,1 proc.) oraz pieczywo – 0,3 proc. (bułka – 7,3 proc.).
Podwyżki dopiero się rozpędzają
– Zdecydowanie klienci muszą się przygotować na podwyżki i to praktycznie większości produktów spożywczych. Ceny skupu zbóż sugerują, że będzie coraz drożej. Ponadto w przyszłym roku mamy więcej zapłacić za energię, a to czynnik mocno zasilający inflację. Największe różnice zaobserwujemy w małych sklepach – podsumowuje Karol Kamiński.
Badaniem objęto dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience i cash&carry, działające w 16 województwach.
Działania Gazpromu wpływają na ceny żywności
W dużej mierze za wzrost cen żywności odpowiada rosnąca cena nawozów sztucznych, bez których nie istnieje współczesne rolnictwo. Nawozy oparte są na gazie ziemnym, którego cena wymknęła się spod kontroli przez rodzaj szantażu, który wobec Unii Europejskiej stosuje Gazprom. Zmniejszył dostawy, by w ten sposób zmobilizować UE do szybszej certyfikacji gazociągu Nord Stream II. Komisja Europejska nie chce się ugiąć pod tymi żądaniami, więc efektem jest zmniejszenie dostaw, które widuje ceny na rynku na kontynencie.
W połowie października o sytuację na rynkach nawozów został zapytany Mateusz Morawiecki, co miało miejsce podczas sesji pytań na Facebooku. Premier przypomniał, że prawie trzykrotny wzrost cen nawozów sztucznych, jest efektem podwyżek cen gazu. „W cenie nawozu, gaz stanowi obecnie nawet 70 proc., podczas gdy kiedyś było to ok. 40 proc. Jeśli sytuacja się nie uspokoi, będziemy wpływali poprzez dopłaty, poprzez interwencje zakupowe na cenę” – zapowiedział.
Nie od razu odczujemy skutki wzrostu cen nawozów. Ale prędzej czy później nadejdą
Czekamy na dane o inflacji w październiku, ale prawdopodobnie przebije ona sufit 6 proc. Główną przyczyną rosnącej inflacji jest coraz szybszy wzrost inflacji – jej dynamika przekroczyła we wrześniu 4 proc. Co się tyczy wzrostu spowodowanego przez rosnące ceny nawozów, to konsumenci nie odczują ich od razu, prawdopodobnie ten czynnik da o sobie znać za kilka miesięcy. – Skutki będą jednak długotrwałe – powiedział w rozmowie z PAP analityk z zespołu makroekonomii PIE Michał Gniazdowski.
Czytaj też:
Ceny żywności? „Zapowiada się ostra jazda w górę”