Jak nie drzwiami, to oknem. Elon Musk nadal chce przejąć całkowitą kontrolę nad Twitterem i postanowił utrzeć nosa pozostałym udziałowcom, którzy zablokowali jego ofertę kupna. Ma nowy pomysł.
Przetarg na zakup Twittera
Najbogatszy człowiek świata postanowił znaleźć nowy sposób na zakup portalu. Jako największy udziałowiec spółki (posiada 9,2 proc. udziałów) poinformował, że ma zamiar zorganizować przetarg na zakup firmy. Jest to oczywiście kolejna próba przejęcia całkowitej kontroli, gdyż zapewne to on złoży najwyższą ofertę. Wcześniej oferował pozostałym udziałowcom aż 46,5 miliarda dolarów za wykupienie ich akcji. Nie było jednak na to zgody, więc Musk podejmie drugą próbę, ale w inny sposób.
Co prawda udziałowcy przyjęli ostatnio nowe przepisy, które mają chronić firmę przed wrogim przejęciem, ale raczej nie wzięli pod uwagę nowego pomysłu miliardera, który marzy o własnym serwisie społecznościowym.
Pigułka z trucizną przeciwko Elonowi Muskowi
17 kwietnia Rada nadzorcza Twittera zatwierdziła „tymczasowy plan praw udziałowców”, który ma zapobiec wrogiemu przejęciu spółki. To odpowiedź na pierwszą ofertę Elona Muska. Zarząd Twittera uznał, że działania Elona Muska, mają znamiona wrogiego przejęcia. Rada nadzorcza postanowiła zabezpieczyć się przed możliwością wykupu całego pakietu udziałów przez jedną osobę.
Plan ma obowiązywać do 14 kwietnia 2023 roku i zakłada, że żaden z udziałowców nie może przejąć więcej, niż 15 proc. akcji spółki. Jeśli tak by się stało, to pozostali udziałowcy automatycznie dostaną możliwość zakupu dodatkowych pakietów akcji, aby wyrównać założone limity.
Czytaj też:
Elon Musk pozwany za kupienie 9,2 proc. akcji Twittera