Sankcje, jakie Unia Europejska nałożyła na Rosję po ataku na Ukrainę, nakazują zamrażanie rosyjskich aktywów. Nie pozwalają jednak na ich konfiskatę. Jak wyjaśnia Christian Wigand, w większości państw członkowskich do przejęcia czyjegoś majątku konieczny jest wyrok skazujący.
– W przypadku aktywów zamrożonych oznacza to w praktyce, że należą one wciąż do tych samych osób, czy podmiotów, ale nie mogą oni uzyskać dostępu do środków w banku lub korzystać z jachtów. W konkretnych przypadkach zamrożenie aktywów należy do obowiązków odpowiednich organów krajów członkowskich – powiedział PAP rzecznik Komisji Europejskiej ds. sprawiedliwości.
Konieczne nowe regulacje
Jak mówi Wigand, aby w państwach Unii Europejskiej można było przejmować rosyjskie majątki, potrzebne są dodatkowe regulacje prawne, które pozwolą uznać uchylanie się od sankcji i próbę ich ominięcia za przestępstwo. Komisja Europejska już złożyła propozycję takiej zmiany.
– Komisja jest w każdej chwili gotowa przedstawić swój wniosek, jak tylko państwa członkowskie zdołają osiągnąć porozumienie w sprawie ustalenia nowego przestępstwa UE – powiedział.
Pieniądze oligarchów
Na całym świecie majątki rosyjskich oligarchów objętych sankcjami, przede wszystkim jachty i nieruchomości, są „zamrażane”. Coraz częściej, także ze strony polskiego rządu, padają propozycje wykorzystania tych pieniędzy m.in. na potrzeby odbudowy Ukrainy.
– One są ogromne, opiewają na około 380 mld euro. Dziś można sięgnąć po te środki na potrzeby Ukrainy, ale i na potrzeby mieszkańców Europy, w tym Polski – powiedział Mateusz Morawiecki po spotkaniu Rady Europejskiej w październiku.
Czytaj też:
Miliarder stracił dzieła sztuki. Były warte milionyCzytaj też:
Znany miliarder zrzeka się rosyjskiego obywatelstwa. Mówi o faszystowskim kraju