Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał wstępny szacunek inflacji CPI za czerwiec. Wyniosła ona 11,5 proc. Konsensus rynkowy wynosił 11,7 proc. – W czerwcu 2023 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wg szybkiego szacunku wzrosły w porównaniu do czerwca 2022 r. o 11,5 proc. (wskaźnik cen 111,5), a w stosunku do maja 2023 r. pozostały na tym samym poziomie (wskaźnik cen 100,0) – czytamy w komunikacie GUS.
Inflacja w czerwcu. Czwarty z rzędu spadek
Z danych zaprezentowanych przez GUS wynika, że żywność i napoje bezalkoholowe w porównaniu z czerwcem zeszłego roku podrożały o 17,8 proc., zaś nośniki energii o 18 proc. O 18 proc. spadły natomiast – względem czerwca 2022 r. – ceny paliwa do prywatnych środków transportu.
Przypomnijmy, że inflacja w maju wyniosła 13 proc., w kwietniu było to 14,7 proc., zaś w marcu 16,1 proc. Z kolei w lutym odnotowano rekordowe 18,4 proc.
Dzisiejszy odczyt to najniższy rezultat od marca 2022 roku. Mamy do czynienia z czwartym spadkiem z rzędu i inflacja nad Wisłą zbliża się do jednocyfrowego poziomu. Kiedy to nastąpi? Jak prognozował w niedawnej rozmowie z naszą redakcją ekonomista prof. Witold Orłowski, prawdopodobnie będzie to jesień.
– Przewiduję, że jesienią inflacja obniży się do 9-10 proc. Mówię to już teraz publicznie, aby prezes Narodowego Banku Polskiego nie twierdził później, że doszło do zaskakującego spadku do poziomu jednocyfrowego, którego nikt się nie spodziewał. Wszyscy, którzy się tą kwestią zajmują wiedzą, że tak będzie – mówił prof. Orłowski.
Bardziej długoterminowymi prognozami podzielił się w ostatnim wywiadzie dla Business Insider Polska Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. Jego zdaniem za rok o tej porze „zobaczymy 6-procentową inflację". Borys zwraca jednak uwagę, że inflację na tym poziomie trudniej będzie „zbijać".
– Szczególnie że gospodarka zaczyna przyspieszać, wzrost PKB w przyszłym roku przekroczy moim zdaniem 3 proc. To może nieco podtrzymywać inflację, ale wprowadzenie gospodarki w recesję na pewno nie byłoby lepszym rozwiązaniem. Polityka fiskalna zarówno w pandemii, jak i podczas kryzysu energetycznego, która była ukierunkowana na ochronę miejsc pracy i realnych dochodów, lepiej się sprawdziła niż twarda stabilizacja w stylu południa Europy po kryzysie finansowym w 2009 r. – mówi szef Polskiego Funduszu Rozwoju.
Czytaj też:
Inflacja w Niemczech. Pierwszy od kilku miesięcy wzrostCzytaj też:
Członkini RPP o obniżce stóp procentowych. Wskazuje termin