"GW" wskazuje, że banki ostatnio starają się lepiej zarabiać na prowizjach, czy obniżając (i tak już niski) poziom oprocentowania lokat. Jednak opisany przez dziennikarza przykład jest jeszcze bardziej zaskakujący... SMS-y autoryzacyjne, to te, które bank wysyła, by klient mógł potwierdzić zlecenie przelewu. Od sierpnia BZ WBK wprowadził za nie opłatę.
„Jeśli ktoś intensywnie korzysta z konta, może się nadziać na tę opłatę, która obowiązuje już od szóstego SMS-a wysłanego przez bank w każdym miesiącu. Nie jest wysoka - raptem 20 gr - ale ziarnko do ziarnka...” - pisze autor artykułu. Jednocześnie takich klientów, którzy nie mają zapisanych wcześniej szablonów i zdefiniowanych przelewów, jest naprawdę wiele.
W zamian, by obniżyć koszty autoryzowania przelewów, bank zaproponował inne rozwiązanie: możliwość stworzenia "koszyka przelewów", czyli przygotować kilka i autoryzować je za jednym razem. Jednak czy to bezpieczne? Więcej: