Sposób na polski węgiel
Artykuł sponsorowany

Sposób na polski węgiel

Wizualizacja układu infrastruktury naziemnej kopalni Jan Karski
Wizualizacja układu infrastruktury naziemnej kopalni Jan Karski
Nowoczesna, wydajna i rentowna – taka ma być powstająca w Lubelskim Zagłębiu Węglowym kopalnia Jan Karski. Prairie Mining wierzy w sukces, dlatego inwestuje w polski węgiel.

W 2012 r. na polskim rynku górnictwa pojawił się nowy gracz – Prairie Mining, który dostrzegł potencjał Lubelskiego Zagłębia Węglowego, obejmującego obszar 4 tys. km². Inwestor niezwłocznie przystąpił do wykorzystania tego potencjału, którego realizacją ma być powstanie nowej kopalni Jan Karski. Uwarunkowania polskiego górnictwa od tego czasu znacznie się zmieniły, toteż budowanie kopalni w czasach zamykania i restrukturyzacji wielu istniejących zakładów zdaje się niezrozumiałym krokiem. Warto więc przyjrzeć się racjom, które stoją za tą inwestycją.

Węgiel koksujący, który jest głównym produktem w portfolio budowanej kopalni, został uznany przez Komisję Europejską za surowiec strategiczny. W związku z tym mimo polityki dekarbonizacyjnej Unii Europejskiej wydobycie węgla na potrzeby przemysłu metalurgicznego jest jak najbardziej zasadne. Statystyki wskazują na to, że w Europie Środkowej, gdzie Prairie zamierza eksportować swój produkt, zapotrzebowanie na węgiel koksujący i wysokokaloryczny węgiel energetyczny jest niezaspokojone. W Polsce w przyszłości powinno ono nawet rosnąć w związku z przestawianiem się elektrowni na mniej zanieczyszczone popiołem i bardziej wydajne paliwo. Węgiel z kopalni Jan Karski odpowiada na to zapotrzebowanie i jest gwarantem naszego bezpieczeństwa energetycznego.

Nowy gracz w górniczej lidze

W regionie nowy zakład górniczy będzie źródłem ożywienia gospodarczego, tak potrzebnego w tej części kraju. Będzie się można spodziewać znaczących postępów w wyrównywaniu różnic w stosunku do regionów Polski zachodniej. Władze okolicznych gmin z życzliwością wspierają projekt budowy, wiedząc, że kopalnia Jan Karski będzie dla nich tym, czym Bogdanka dla Łęcznej: przyczyni się do wzrostu zamożności i szybkiego rozwoju gospodarczego.

Biorąc powyższe pod uwagę, a także restrukturyzację kopalń, tym bardziej powinno cieszyć pojawienie się nowego zawodnika w gronie weteranów. Nowy uczestnik na rynku ma dostęp do światowego know-how, stosuje najlepsze praktyki rynkowe i wie, jak przezwyciężyć historyczne uwarunkowania polskiego górnictwa. Inwestycja zyska przewagę dzięki kompaktowości kopalni, nowym w polskim górnictwie technologiom i nowoczesnemu systemowi zarządzania. Działanie kopalni nie będzie ograniczone przez przerost zatrudnienia, gdyż ma być ono trzykrotnie niższe od tego, które jest w istniejących kopalniach, co też często jest przyczyną ich problemów z rentownością. Wszystkie te czynniki powinny zapewnić dziewięciokrotnie wyższą wydajność.

Od strony technologicznej kopalnia ma wykorzystać popularną w świecie, niestosowaną w polskim górnictwie węglowym, samodzielną kotwiową obudowę wyrobisk. Usługi projektowania i budowy obiektów kopalnianych dostarczy China Coal, drugi co do wielkości chiński producent węgla na świecie, mający ogromne doświadczenie w drążeniu szybów i budowaniu kopalń, który ma na koncie 300 kopalń.

– To, co niewątpliwie charakteryzuje spółkę, to nowoczesne podejście do górnictwa oraz proces przygotowania do inwestycji. Kierując się ekonomicznym punktem widzenia, wybrano eksploatację najbardziej opłacalnych pokładów przy wykorzystaniu technologii kotwienia. Ze względu na specyfikę lubelskiego górotworu umożliwi ona wydobywanie węgla przy bardzo niskim koszcie, szacowanym przez spółkę na 25 dolarów, to znaczy ok. 100 zł, za tonę. Jednostkowy koszt wydobycia dla całego polskiego górnictwa wynosi 255 zł za tonę – mówi Marcin Stebakow, wicedyrektor działu analiz Vestor Dom Maklerski.

Chińczycy wykopią

W październiku 2016 r. Prairie Mining podpisała umowę o współpracy z China Coal, która ma też wesprzeć polską firmę w pozyskaniu finansowania dłużnego oferowanego przez chińskie banki. Ta forma finansowania inwestycji Prairie jest możliwa dzięki zastosowaniu struktury EPC+F (Engineering, Procurement and Construction + Financing), w której ramach wykonawca zapewnia sfinansowanie prowadzonej przez siebie budowy. W skali globalnej oznacza to, że Chińczycy mogą eksportować nadwyżkę kapitałową, a inwestor i państwo realizujące inwestycję odnoszą korzyści zarówno dzięki niskiemu kosztowi pozyskania kapitału, jak i szybkiemu ukończeniu budowy. Przedsięwzięcie Prairie wręcz idealnie wykorzystuje sposobność, którą niesie z sobą pogłębienie współpracy między Polską a Chinami. Jednocześnie kopalnia Jan Karski staje się ogromną szansą na odzyskanie wigoru przez polskie górnictwo, wdrożenie nowych technologii górniczych i udowodnienie, że przemysł węglowy może być rentowną branżą naszej gospodarki.

Zgodnie z jednym z ważniejszych warunków współpracy Prairie Mining z China Coal 40 proc. wyposażenia w Janie Karskim będzie pochodziło od polskich producentów. To szansa dla nich na to, aby firmować jedną z najnowocześniejszych kopalni w Europie.

Czekając na koncesję

Mimo ewidentnych korzyści wynikających z inwestycji, z których najważniejsze to stworzenie nowych miejsc pracy i wzrost zamożności w regionie, słychać zarzuty kierowane przeciwko obecności w projekcie kapitału zagranicznego. Pamiętając o fiasku, którym zakończyła się budowa autostrady przez Covec, część osób powątpiewa w kwalifikacje wykonawcy i zdolność Chińczyków do budowy kopalni w polskich warunkach. Warto zwrócić uwagę na okoliczności towarzyszące obu projektom. Po pierwsze, China Coal zdobyła ogromne doświadczenie, budując zakłady górnicze na rynkach zagranicznych. Po drugie, ta firma nie będzie w Polsce działać sama, lecz w ścisłej współpracy z doświadczonym w tego rodzaju projektach inwestorem, który ma silną polską kadrę zarządzającą. Właśnie tego zabrakło w przypadku Covecu – nie miał polskiego partnera, który wspierałby wykonawcę i nadzorował przebieg inwestycji.

Prairie Mining w 2018 r. może rozpocząć budowę kopalni, a w 2023 r. zamierza wydobyć na powierzchnię pierwszy węgiel. Wszystko zależy jednak od postępowań administracyjnych, które często jest przyczyną opóźnień w realizacji inwestycji. Projekt prowadzony jest w porozumieniu i we współpracy z lokalnymi społecznościami i samorządami, a także zgodnie z najwyższymi światowymi standardami, co jest gwarancją jego bezpieczeństwa. Wszyscy wyczekują chwili przyznania koncesji, który będzie potwierdzeniem tego, że Polska dba o rozwój ziemi chełmińskiej, a górnictwo stanowi dla nas jedna z ważnych gałęzi, którą warto rozwijać i w którą warto inwestować.

Czas, abyśmy odzyskali naszą pozycję wiodącego eksportera węgla.