Rok podwyżek. Za co w 2022 roku zapłacimy więcej

Rok podwyżek. Za co w 2022 roku zapłacimy więcej

Zakupy, kobieta w maseczce w sklepie
Zakupy, kobieta w maseczce w sklepie Źródło:Shutterstock / Dziurek
Gaz, prąd, paliwa, wynagrodzenia dla pracowników - ceny wszystkiego idą w górę. Wcześniej czy później przełoży się to na ceny wszystkich towarów i usług. Nie ma wątpliwości, że 2022 rok upłynie pod znakiem drożyzny.

W nowy rok wchodzimy z pewnymi oczekiwaniami, ale tym razem jest też dużo pytań o to, jaki to będzie finansowo rok. We Wprost praktycznie każdego dnia piszemy o kolejnych towarach i usługach, których ceny będą systematycznie rosły. Lista jest niepokojąco długa.

Przed nami szczyt inflacji. Narodowy Bank Polski i Ministerstwo Finansów przewidują, że wystąpi on pod koniec stycznia, ale część ekonomistów jest zdania, że będzie to bliżej kwietnia, a nawet czerwca (tak szacują analitycy BNP Paribas). Taki scenariusz oznacza, że przez kilka miesięcy ceny wciąż będą rosły, ale nawet po osiągnięciu szczytu nie zaobserwujemy jakiegoś gwałtownego spadku. Średnioroczna inflacja konsumencka w Polsce przewidywana jest na 6,8 proc.

Gaz

Wiele w tym temacie będzie zależało od cen gazu na światowych rynkach. Trudno tu prognozować, gdyż cały kontynent uzależniony jest w ogromnej mierze od decyzji Rosji, która ogranicza dostawy, by wymóc na UE szybszą certyfikację gazociągu Nord Stream 2. Władimir Putin wyraźnie daje do zrozumienia, że im szybciej gazociąg dostanie zielone światło, tym szybciej do Europy zacznie płynąć gaz w zakontraktowanych ilościach i ceny ustabilizują się.

Najbliższe tygodnie (co najmniej!) będą jednak wyznaczone przez ceny rosnące o ok. 54 proc. w przypadku odbiorców indywidualnych po nawet kilkaset w przypadku odbiorców biznesowych, którzy korzystają z innych taryf. Jeśli ktoś nie prowadzi działalności gospodarczej, a gazu używa wyłącznie do gotowania, może pomyśleć, że z jego punktu widzenia niewiele się zmieni, bo zamiast płacić 24 złote raz na 2 miesiące, zapłaci o 11 zł więcej. To błędne rozumowanie, bo każda wyższa cena, która dotyka przedsiębiorców, wcześniej czy później zostanie uwzględniona w cenniku dla klientów. Skoro restauracje więcej będą płaciły za gaz, który jest konieczny, by przygotowały zamówione dania, to można się spodziewać wzrostu cen potraw. Obiekty sportowe, które z racji swoich rozmiarów będą podwyżki liczyły s tysiącach złotych, również ostrożnie zapowiadają, że nie obejdzie się bez droższych biletów wstępu.

Prąd

Prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził 17 grudnia taryfy na sprzedaż prądu dla czterech tzw. sprzedawców z urzędu oraz pięciu największych spółek dystrybucyjnych. Stawki za prąd rosną średnio o 37 proc. URE szacuje, że przełoży się to na wzrost rachunku dla statystycznego gospodarstwa domowego o ok. 24 proc. w stosunku do roku 2021.

Wzrost cen prądu ma być ograniczony przez działanie tzw. tarczy antyinflacyjnej, którą w grudniu zapowiedział premier Mateusz Morawiecki. Rząd obniżył VAT na prąd i gaz (obniżka będzie obowiązywała od 1 stycznia do 31 marca 2022) oraz akcyzę na prąd (w okresie 1 stycznia – 31 maja 2022).

Ceny nieruchomości i kredytów hipotecznych

Ceny nieruchomości rosną od kilku lat i nie mamy dobrych wiadomości: rosnące koszty pracy i materiałów budowlanych nie zapowiadają spadku cen mieszkań i budowy domu, choć ekonomiści spodziewają się, że tempo podwyżek wyhamuje. Dla spowolnienia tempa znaczenie będą miały coraz wyższe stopy procentowe, które przekładają się na droższe kredyty hipoteczne. Skoro obsługa kredytu kosztuje coraz więcej, to wielu osobom przestanie się opłacać kupowanie mieszkań w celach inwestycyjnych, pod wynajem.

O tym, jak zmieniły się w ostatnich miesiącach raty kredytów hipotecznych – i w jaki sposób mogą pójść w górę w przyszłości, bo to nie koniec podnoszenia przez RPP stóp procentowych – piszemy tu.

Istniało ryzyko, że również Polski Ład przyczyni się do obniżenia atrakcyjności inwestowania w mieszkania na wynajem. Przewiduje on bowiem, że jedyną dopuszczalną formą opodatkowania przychodów z najmu lub dzierżawy będzie ryczałt od przychodów ewidencjonowanych. Ostatecznie ustawodawca zadecydował, że te przepisy wejdą w życie od 1 stycznia 2023 roku, czyli rok później niż większość uchwalonych w październiku nowych przepisów podatkowych.

Od 1 stycznia 2023 roku osoby, które nie prowadzą działalności gospodarczej i wynajmują prywatnie mieszkania, nie będą mogły rozliczać się na tak zwanych zasadach ogólnych, które pozwalają na uwzględnianie w rozliczeniu podatkowym np. kosztów nabycia lokalu, kosztów ewentualnego kredytu, kosztów utrzymania nieruchomości, remontów.

Czytaj też:
Polacy wystraszyli się wysokich rat. Koniec boomu na kredyty hipoteczne

Żywność

Ceny żywności w 2022 roku to duża niewiadoma. W związku z tym, że drożeją nawozy (co jest pochodną wzrostu cen gazu: produkcja nawozów azotowych oparta jest na amoniaku, z którego wytwarza się obecnie około 97 proc. nawozów azotowych. 80-90 proc. całkowitych kosztów produkcji amoniaku, z którego wytwarza się nawozy azotowe stanowi gaz ziemny), w górę idą ceny zbóż, warzyw i owoców. We wzroście cen żywności udział mają rosnące koszty pracy i wyższe koszty transportu.

Z drugiej strony, wciąż ważą się losy zerowego podatku VAT na artykuły żywnościowe pierwszej potrzeby. Rząd wystąpił ze stosownym wnioskiem i z Brukseli płyną sygnały, że jest to niewykluczone. Wpływu niższego VAT na pieczywo, mięso czy podstawowy nabiał nie należy jednak przeceniać, gdyż już teraz wiele produktów żywnościowych (z pieczywem na czele) jest opodatkowanych 5-proc. stawką.

Czytaj też:
Podwyżki się rozpędzają. Niektóre towary rok temu były tańsze o 60 proc.

Powyżej wymieniono tylko część podwyżek. Osobną kwestią są rosnące ceny paliwa, które mają wpływ na ceny transportu towarów i ludzi, wzrost płacy minimalnej do 3010 zł brutto i fakt, że w wielu branżach brakuje pracowników, więc chcąc zachęcić ich do pracy, nierzadko muszą podnosić atrakcyjność warunków zatrudnienia. Dotyczy to zarówno prostych, powtarzalnych prac, jak i profesjonalistów na wysokich stanowiskach.

Nie sposób przemilczeć też Polskiego Ładu, który oznacza korzyści podatkowe wyłącznie dla najmniej zarabiających, a na przedsiębiorców nakłada dodatkowe ciężary podatkowe. Wielu będzie chciało zrekompensować sobie stratę wynikającą z niekorzystnych zasad rozliczania m.in. składki zdrowotnej (choć pułapek jest znacznie więcej) i podniosą ceny. Osobną kwestią jest to, czy klienci będą akceptowali nowe cenniki czy też zaczną rezygnować z usług, które nie są im niezbędne.

Czytaj też:
Ani przedsiębiorcy, ani etatowcy. Gdzie te 18 mln Polaków, którzy zyskają na Polskim Ładzie?