Lynn podkreśla na łamach „Daily Telegraph”, że co prawda dotychczasowe sankcje (nałożone przez kraje UE, USA czy Wielką Brytanię) osłabiły rosyjską gospodarkę, ale za sprawą braku rezygnacji z importu gazu, sama Europa dostarcza Moskwie 800 mln euro dziennie.
– Europa nadal importuje ogromne ilości rosyjskiego gazu, a w mniejszym stopniu także ropy naftowej, przy czym większość tego surowca trafia do Niemiec i Włoch. Co gorsza, gwałtownie rosnące od czasu inwazji ceny gazu ziemnego oznaczają, że kwota płacona Moskwie podwoiła się w ciągu ostatniego roku. Europa wysyła Putinowi czek na 800 mln euro dziennie – pisze publicysta „Daily Telegraph”.
Tak ogromne środki sprawiają – jak przekonuje publicysta – iż Rosja może lekceważyć dotychczas nałożone restrykcje i ma z czego finansować działania wojenne na Ukrainie. Tylko natychmiastowy zakaz importu rosyjskiego gazu mógłby coś zmienić. Na to nie chcą zgodzić się Niemcy, gdyż – jak wyjaśniają przedstawiciele tamtejszego rządu – doprowadziłoby to pogorszenia sytuacji gospodarczej i wywołania niepokojów społecznych. Lynn kwestionuje te argumenty i przywołuje opinie zgodnie z którymi nawet całkowite przerwanie dostaw rosyjskiego gazu spowodowałoby jedynie niewielką recesję, a produkcja spadłaby o 2-3 proc., co zostałoby szybko odrobione.
Lynn przypomina, że Niemcy są jednym z najbogatszych społeczeństw na świecie, a ich dług publiczny w stosunku do PKB jest na poziome 60 proc., czyli jednym z najniższych na świecie, i nawet zwiększenie go o 10 punktów nie byłoby odczuwalne.
Sankcje na Niemcy?
W dalszej części komentarza publicysta podkreśla, że Niemcy mają prawo do dalszego importu rosyjskiego gazu, ale – jak pisze – nie ma powodu, dla którego reszta świata miałaby to akceptować. Lynn proponuje nałożenie sankcji na naszych zachodnich sąsiadów.
– W efekcie każdy, kto kupuje niemieckie samochody, chemikalia, obrabiarki czy sprzęt elektryczny, płaci za rosyjski gaz. A ten rosyjski gaz opłaca żołnierzy ostrzeliwujących miasta na Ukrainie. Jakie jest rozwiązanie? Nietrudno się domyślić. W miarę ujawniania coraz większej liczby okrucieństw popełnianych przez rosyjskich żołnierzy, z pewnością nadszedł moment, aby nałożyć sankcje także na Niemcy – pisze Lynn.
Sankcje – według publicysty – mogłyby wiązać się np. z wprowadzeniem tymczasowego cła na import z Niemiec, czy tymczasowy zakaz importu niemieckich towarów bądź bojkotem konsumenckim. Lynn podkreśla, że odcięcie gazu zaszkodziłoby niemieckiemu przemysłowi, ale jak dodaje „nieodcięcie gazu również”.
– To prawda, że nie zakończyłoby to wojny z dnia na dzień. Putin mógłby jeszcze przez jakiś czas prowadzić swoją nieudaną kampanię. Ale skróciłoby to wojnę, ocaliłoby życie tysięcy Ukraińców – a to z pewnością jest krok, który warto podjąć – podsumowuje publicysta.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Kanclerz Niemiec chce uniknąć III wojny światowej. „NATO musi uniknąć konfrontacji wojskowej z Rosją”