„W piątek ogłoszą inflację 15 proc.” Były premier wieszczy czarny scenariusz

„W piątek ogłoszą inflację 15 proc.” Były premier wieszczy czarny scenariusz

Marek Belka
Marek BelkaŹródło:Newspix.pl / Stanislaw Krzywy
Szczyt inflacji czeka nas po wakacjach i może sięgnąć nawet 18 proc. - twierdzi prof. Marek Belka. Przewiduje także czarny scenariusz w kwestii podatków.

W piątek 1 lipca Główny Urząd Statystyczny poda wstępne dane dotyczące za czerwiec. Eksperci przewidują kolejny duży skok i osiągnięcie pułapu nawet 15 proc. Wtóruje im prof. Marek Belka, europoseł, były premier, minister finansów i członek RPP. – W piątek nam ogłoszą prawdopodobnie inflację 15 proc. Według mnie inflacja jeszcze trochę nam urosnie. Szczyt będzie w okolicach 18 proc. To nastąpi po wakacjach, myślę, że we wrześniu. Potem to ma szansę się stabilizować, a nawet obniżać – przewidywał na antenie TVN 24 . – Potem zadziałają dwa czynniki. Po pierwsze niestety spowolnienie gospodarcze. To nie oznacza jednak recesji. Raczej zejście z 8 do 3 proc. wzrostu PKB. Po drugie spadek cen ropy i gazu – dodał.

Polska gospodarka musi spowolnić

Zdaniem byłego premiera, efekty wysokiej inflacji i działań Narodowego Banku Polskiego będą widoczne już niedługo. Mowa o spowolnieniu wzrostu gospodarczego. – Nieuchronne jest osłabienie koniunktury. Od jakiegoś czasu osiągnęliśmy poziom wzrostu gospodarczego, który nie jest do utrzymania w długim terminie. Polska gospodarka jest na tyle dynamiczna wewnętrznie. Nasz eksport jest też jednym z najbardziej zdywersyfikowanych w Europie. Jesteśmy stosunkowo mało wrażliwi na wstrząsy wewnętrzne – powiedział Marek Belka.

Były szef NBP odniósł się także do niedawnych słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział, że nie przewiduje waloryzacji świadczenia Rodzina 500+ do 700 zł, gdyż byłoby to działanie proinflacyjne. – Słowa Jarosława Kaczyńskiego to pierwsze odgłosy tego, że może będzie zmiana kierunków polityki budżetowej. To oznacza zaciskanie pasa. Boję się, że w niedługo trzeba będzie podnieść VAT do maksimum w Unii Europejskiej, czyli do 25 proc – ocenił Marek Belka. Były premier ocenił także, że zamiast obniżać podatki na paliwo, należałoby wykonać przeciwny ruch. – Należałoby podnieść podatki z paliw, szczególnie tych sprowadzanych z Rosji i te pieniądze w całości przeznaczyć na pomoc dla tych, którzy nie mogą sobie poradzić np. z kosztami ogrzewania domów i mieszkań – ocenił.

Czytaj też:
Marek Belka nie ma wątpliwości: Inflacja zerwała się z łańcucha