Dolar i Euro idą łeb w łeb. „Powinniśmy oczekiwać większego odbicia”

Dolar i Euro idą łeb w łeb. „Powinniśmy oczekiwać większego odbicia”

Euro i dolar
Euro i dolar Źródło: Shutterstock / Pixeljoy

Główna para walutowa dotarła do parytetu. Nastąpiło to dopiero po 20 latach. Okrągły poziom był skrzętnie broniony, po czym obserwowaliśmy odreagowanie do 1,0070. Doświadczenie podpowiada mi, że powinniśmy oczekiwać większego odbicia głównej pary walutowej, ale o przebiegu dalszych notowań będą decydować dane inflacyjne z USA oraz sprawa gazociągu Nord Stream 1. Dziś po godzinie 9:00 EUR/USD ponownie kieruje się w stronę parytetu.

Inflacja w USA

Zakładam jednak, że nie zobaczymy rozstrzygnięcia przed godziną 14:30, kiedy to poznamy, w jakim tempie rosły ceny w USA w czerwcu. Konsensus Bloomberga zakłada wzrost o 8,8 proc. w relacji rok do roku, ale również wskazuje na spadek wskaźnika bazowego do 5,7 proc. (poprzednio 6 proc.) r/r. Odczyt zgodny z prognozami lub wyższy od nich powinien mimo wszystko nadal faworyzować USD w kontekście dalszych podwyżek stóp.

Kolejna zaplanowana jest na 27 lipca w wysokości 75 punktów bazowych. Aprecjacja USD może być jednak ograniczona, ponieważ restrykcyjna polityka i przyszłe ruchu Fed-u są w dużej mierze wycenione. Mówiąc w skrócie: dolar jest wykupiony. Z kolei większy ruch w górę na EUR/USD mógłby mieć miejsce dopiero wówczas, gdyby inflacja pokazała, że szczyt mamy już za sobą. Im odczyt będzie mniejszy, tym korekta wzrostowa na eurodolarze będzie większa.

Kryzys energetyczny

Nie należy zapominać o wizji kryzysu energetycznego. Ten temat będzie jednak dominował w przyszłym tygodniu, kiedy skończy się okres prac serwisowych na gazociągu Nord Stream 1. Ziszczenie się scenariusza polegającego na całkowitym wstrzymaniu importu rosyjskiego gazu do Europy spowodowałoby, że parytet zostałby przełamany z dużym hukiem. NA EUR/USD jesteśmy w bardzo newralgicznym miejscu przed kluczowymi danymi.

Parytet to jedno. Drugim technicznym aspektem jest sąsiadowanie aktualnego kursu z dolnym ograniczeniem średnioterminowego kanału spadkowego. To wzmacnia scenariusz na wzrostową korektę eurodolara. Gdzie ona mogłaby nas zaprowadzić? Spoglądając na ważne poziomy techniczne, okolice 1,0350 są jak najbardziej realne. Wówczas kurs znalazłby się pod oporem horyzontalnym oraz w okolicach górnej bandy wspomnianego kanału spadkowego. Odbicie o trzy i pół figury na „edku” nie będzie jednak możliwe bez pozytywnych wieści dotyczących importu gazu. Dopiero rajd ulgi może „wyciągnąć” notowania w wyższe rejony.

Czytaj też:
Euro po 3 złote. Jarosław Kaczyński tłumaczy „oczywistą prawdę”

Źródło: TMS Brokers / Łukasz Zembik