Podczas dzisiejszego spotkania z prezydentem Gwatemali Alejandro Giammattei prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że Ukraina rozpocznie eksport zboża przez porty czarnomorskie. – Przygotowaliśmy wszystko. Z naszej strony korytarz działa, na naszych wodach kontroluje go Ukraina i tylko Ukraińcy będą przeprowadzać w nich (statkach – red.) inspekcje – powiedział przywódca Ukrainy, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
„To nie Ukraina zakłóca eksport”
Zełenski zwrócił uwagę na dezinformacje szerzone przez stronę rosyjską, jakoby to Kijów zakłócał eksport zboża. – Na pewno zaczniemy eksport, aby jeszcze raz udowodnić całemu światu, że to nie Ukraina zakłóca eksport – to narracja, którą strona rosyjska rozpowszechnia dziś jako dezinformację – powiedział prezydent Ukrainy.
Zełenski podkreślił, że dalsze gwarancje bezpieczeństwa dotyczące eksportu zboża spoczywają na Turcji i ONZ. Przypomnijmy, że w piątek przedstawiciele Ukrainy i Rosji zawarli z Turcją i ONZ dwie oddzielne „lustrzane” umowy odblokowujące eksport ukraińskiego zboża przez porty czarnomorskie. Ma to zagwarantować bezpieczne korytarze morskie do trzech ukraińskich portów: Odessy, Czarnomorska i Jużnego (Piwdennego). Prezydent Ukrainy podkreślił, że ma zaufanie do Turcji i ONZ.
– Ufamy Turcji i ONZ, z którymi podpisaliśmy odpowiednie dokumenty dotyczące eksportu zboża i powinny dbać o bezpieczeństwo statków innych państw, które zgodziły się przewozić zboże, kukurydzę i jęczmień do innych krajów – powiedział Zełenski.
Ukraina należy do największych na świecie dostawców zbóż, do tego jest znaczącym producentem oleju kukurydzianego i słonecznikowego. Eksport tych towarów załamał się z powodu blokady ukraińskich portów przez siły rosyjskie. W samej Odessie w silosach ma zalegać ponad 20 milionów ton zboża. Konsekwencje tej sytuacji boleśnie odczuwa nie tylko Ukraina. W niektórych częściach świata, przede wszystkim w Afryce i na Bliskim Wschodzie, pojawiło się ryzyko klęski głodu.