GUS podał dziś dane o inflacji za lipiec. Wynosi 15,6 proc., o 0,5 proc. więcej niż miesiąc wcześniej. Wzrost cen trwa nieprzerwanie od roku i wymusza na wszystkich oszczędności. Nie potwierdziły się prognozy, zgodnie z którymi w czerwcu-lipcu miał być szczyt inflacji, a biorąc pod uwagę, że przed nami najdroższy sezon grzewczy od lat, nie ma co liczyć na spadek inflacji w najbliższych miesiącach. Eksperci z Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych prognozują, że inflacja średnioroczna wyniesie 13,7 proc.
Jest jedna grupa społeczna, która może skorzystać na wzroście cen: to emeryci i renciści, których świadczenia są powiązane z inflacją oraz realnym wzrostem płac. Ten drugi, zdaniem ekonomistów, będzie jednak ujemny, co może oznaczać podwyżkę dla emerytów właśnie na poziomie 13,7 proc. – pisze „Super Express”.
W rezultacie minimalne świadczenie, które dziś wynosi 1217,86 zł brutto, może wzrosnąć od marca 2023 r. o 166,86 zł do poziomu 1384,84 zł.
Emerytury po waloryzacji
Tak mogą wzrosnąć emerytury:
·z 2000 zł brutto do 2274 zł brutto
·z 2500 zł brutto do 2842,5 zł brutto
·z 3000 zł brutto do 3411 zł brutto
·z 3500 zł brutto do 3979,5 zł brutto
·z 4000 zł brutto do 4548 zł brutto
·z 4500 zł brutto do 5116,5 zł brutto
·z 5000 zł brutto do 5685 zł brutto.
Przypomnijmy, że wskaźnik waloryzacji emerytur i rent to średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym zwiększony o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym.
Czytaj też:
Czternasta emerytura na stałe? Zaskakujące słowa minister Marleny Maląg