Niemcy. Sprzeczne sygnały wobec Nord Stream 2

Niemcy. Sprzeczne sygnały wobec Nord Stream 2

Niemcy
Niemcy Źródło:Wikimedia Commons
Wicekanclerz, a zarazem minister gospodarki Niemiec Robert Habeck ostrzegł w niedzielę przed uruchomieniem gazociągu Nord Stream 2. Odmienne stanowisko w tej kwestii wyraził kilka dni wcześniej jeden z liderów koalicyjnej FDP Wolfgang Kubicki.

Wicekanclerz Niemiec Rober Habeck wziął udział w dyskusji podczas dnia otwartego w resorcie gospodarki i ochrony klimatu, którym od blisko roku kieruje. Polityk pytany był m.in. jaka jaka jest różnica, czy Niemcy pozyskują rosyjski gaz przez gazociąg Nord Stream 1, jak obecnie, czy przez Nord Stream 2, Habeck zwrócił uwagę, że Rosja wstrzymuje dostawy przez ten pierwszy rurociąg, mimo że jest on „w pełni operacyjny”. – To oznacza, że założenie, iż nie można tamtędy transportować większej ilości gazu, jest rosyjską propagandą – powiedział niemiecki minister gospodarki.

Nord Stream 2 jak Nord Stream 1?

Habeck ostrzegł, że Rosja może okazać się niewiarygodna, gdyby Nord Stream 2 został uruchomiony, tak jak dzieje się obecnie w przypadku Nord Stream 1. – A jeśli wygra z nami w tę grę, to kto da nam gwarancję, że nie zrobi dokładnie tego samego z Nord Stream 2? – zastanawiał się Habeck.

Przypomnijmy, że Nord Stream 2 został ukończony, ale nie został uruchomiony. Niemiecki rząd wstrzymał proces jego zatwierdzania w lutym, na krótko przed atakiem Rosji na Ukrainę. W piątek za uruchomieniem gazociągu opowiedział się Wolfgang Kubicki, wiceprzewodniczący koalicyjnej FDP. – Powinniśmy otworzyć Nord Stream 2 tak szybko, jak to możliwe, aby na zimę wypełnić nasze magazyny gazu. Nie ma żadnego sensownego powodu, by nie otwierać Nord Stream 2 – powiedział Kubicki w wywiadzie dla niemieckich mediów.

Również w piątek Gazprom poinformował, że dostawy gazu przez Nord Stream 1 mają zostać wstrzymane od 31 sierpnia do 2 września. Oficjalnym powodem są "prace konwersacyjne". Spółka poinformowała w zeszłym tygodniu, że ceny spotowe gazu w Europie osiągnęły obecnie poziom 2500 dol. za 1000 m sześc. Zimą prawdopodobnie jeszcze wzrosną i osiągną historyczne maksimum. – Konserwatywne szacunki sugerują, że jeśli ten trend cenowy się utrzyma, ceny tej zimy przekroczą 4000 dol. za 1000 m sześc. – podał rosyjski koncern.

Czytaj też:
Niemiecki zwrot w sprawie atomu. Mogą działać dłużej

Źródło: TVN24 Biznes, PAP, Wprost.pl