Hojne nagrody dla ministerialnych urzędników. Ponad 25 mln zł wypłacił resort finansów

Hojne nagrody dla ministerialnych urzędników. Ponad 25 mln zł wypłacił resort finansów

Ministerstwo Finansów
Ministerstwo Finansów Źródło: Flickr
Na nagrody za szczególne osiągnięcia dla osób zatrudnionych w ministerstwach wydano w tym roku ponad 45 mln zł - podaje "Rzeczpospolita", a to i tak nie są dane z wszystkich resortów. Najwięcej, bo ponad 25 mln zł wypłaciło Ministerstwo Finansów. Jeden z resortów nie wypłacił jak na razie ani grosza.

W tym roku na nagrody za szczególne osiągnięcia dla zatrudnionych w ministerstwach wydano 45,5 mln zł. Dane te dotyczą 13 resortów.

Od 25,5 mln zł do 0. Ile wypłaciły resorty?

„Rzeczpospolita" zwraca uwagę, że polityka wynagradzania bardzo różni się w poszczególnych ministerstwach. Aż 25,5 mln zł wydano na nagrody w Ministerstwie Finansów. Należy jednak podkreślić, że zatrudnienie w tym resorcie jest jednak bardzo wysokie (64 577 osoby). Średnio na osobę przypadło zatem zaledwie 395 zł. Inaczej sytuacja wygląda w resorcie kultury i dziedzictwa narodowego. Tu wypłacano w tym roku w sumie 4,84 zł nagród, ale w resorcie pracuje zaledwie 505 osób, co oznacza, że zatrudnieni otrzymali średnio 9585 zł.

Jedynie 1500 zł przeznaczono w 2022 roku na nagrody w Ministerstwie Edukacji i Nauki, zaś w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej... 0 zł. Pamiętajmy jednak, że rok się jeszcze nie skończył. Danych dotyczących nagród nie podały resorty sprawiedliwości, zdrowia oraz sportu i turystyki.

Nagrody zależą od relacji z przełożonym?

Zdaniem dr hab. Grzegorza Makowskiego z Fundacji Batorego uznaniowo przyznawane nagrody mają za duży udział w wynagrodzeniach urzędników i należy zreformować cały system wynagradzania w administracji rządowej. – Zamiast nagród powinno się wprowadzić transparentny system premii przyznawanych według obiektywnych kryteriów i zasady zarządzania przez cele i wyniki. Obecnie w administracji rządowej przyznanie nagrody często zależy od dobrych relacji z przełożonym. A jeśli dodamy do tego, że wyższe stanowiska są obsadzane bez konkursu, według politycznego klucza, to mamy tu też po prostu czynnik polityczny. Dystrybucja nagród często niewiele ma więc wspólnego z efektywnością pracy czy zasługami – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą" ekspert.

Czytaj też:
Spór o pieniądze za szczepionki Pfizera. Mowa o 1,5-2 mld zł
Czytaj też:
Kredyty na studia medyczne po dwóch miesiącach. Chętnych nie brakuje

Źródło: Rzeczpospolita