Inflacja przekroczy już niebawem poziom 20 proc.? Taki scenariusz kreśli wielu ekonomistów. Do tego typu prognozy odniósł się na antenie Radia Zet prof. Leszek Balcerowicz, były wicepremier, minister finansów i autor jednej z najbardziej znanych reform gospodarczych w historii Polski. – To jest prognoza ostrzegawcza. Większość prognoz mówi, że tak zwana inflacja średnioroczna będzie niższa, ale nadal za wysoka. Może to być około 10 proc. Z tego, co można wyczytać w analizach OECD, może być ona jedną z najwyższych w Europie, co by Polskę wyróżniało negatywnie – powiedział Leszek Balcerowicz.
Opozycja pomaga rządowi
Zdaniem ekonomisty część działań opozycji wspiera politykę rządu, która prowadzi do zwiększania inflacji i zadłużenia finansów publicznych. – Jeżeli się podbitą inflację za długo toleruje w polityce monetarnej i budżetowej, to godzi to we wzrost gospodarczy. Wysoka inflacja rodzi niepewność, zniechęca do inwestycji. Duża część odpowiedzialności spada na parlament. Rząd jest w dużej części wspierany przez opozycję, która głosuje za zwiększeniem wydatków i deficytu. To powinno się skończyć – powiedział Leszek Balcerowicz. – Nie jest prawdą, że jeżeli rządzą populiści, to trzeba ich popierać, bo nie wygra się wyborów. Opozycja musi być umiejętnie niepopulistyczna – dodał.
Nadchodzi recesja? „Spowolnienia nie da się uniknąć”
Prof. Leszek Balcerowicz pytany był także o scenariusz dla polskiej gospodarki w najbliższych miesiącach. – Spowolnienia nie da się uniknąć, bo przyczyny już zaistniały. Będzie tak niezależnie od tego, kto będzie rządzić, a uważam, że do końca (do terminowych wyborów – przyp. red.) powinien rządzić PiS, aby ludzie zobaczyli, jakie są rezultaty jego rządzenia – powiedział były wicepremier. – Żeby Polska nie wpadła w długofalowe spowolnienie, trzeba odsunąć szkody, które zostały spowodowane upolitycznieniem gospodarki. Trzeba przywrócić także praworządność i na szczęście niemal cała opozycja się w tej drugiej kwestii zgadza – dodał.
Minister Magdalena Rzeczkowska powiedziała „ograniczyliśmy znacząco poziom deficytu i jest to jeden z najlepszych wyników w Europie”. – Nie wiem, o czym ona mówi, ale nawet jeżeli w jakiejś mierze to się stało, to niewystarczająco biorąc pod uwagę skutki. Płacimy więcej za zaciągane długi niż kraje Zachodu – skomentował Leszek Balcerowicz.
Czytaj też:
Rekordowa inflacja. Ponad połowa firm podnosi cenyCzytaj też:
Soboń: Skończyły się czasy taniego pieniądza na rynku. To ogromny problem