Czy RPP po raz trzeci z rzędu zostawi stopy procentowe w spokoju? Jutro decyzja

Czy RPP po raz trzeci z rzędu zostawi stopy procentowe w spokoju? Jutro decyzja

Pieniądze
Pieniądze Źródło:Shutterstock / Łukasz Wróbel
Rada Polityki Pieniężnej ogłosi w środę decyzję w sprawie wysokości stóp procentowych. Eksperci są tym razem dość zgodni i zakładają, że stopy pozostaną na dotychczasowym poziomie.

Od października 2021 r. do września 2022 r. RPP dokonała jedenastu podwyżek, które wywindowały stopę referencyjną NBP do 6,75 proc., czyli najwyższego poziomu od 20 lat. Ostatnie dwa miesiące przyniosły kredytobiorcom oczekiwaną ulgę. Są duże szanse, że i tym razem RPP nie podniesie stóp.

Takiego zdania są analitycy banku Citi Handlowy. „Ostatnie wypowiedzi i komunikaty większości członków RPP dają jasno do zrozumienia, że intencją Rady jest kontynuacja strategii wyczekiwania (wait and see) i podejmowanie decyzji na podstawie stopniowo napływających danych. Ponadto, można przypuszczać, że gołębie nastawienie członków RPP wzmacniają dane o strukturze PKB za III kwartał, wskazujące na mocne hamowanie popytu konsumpcyjnego i inwestycji. Nasz bazowy scenariusz zakłada utrzymanie się stóp procentowych na poziomie 6,75% do końca 2023 roku, a na pierwsze obniżki stóp procentowych naszym zdaniem Rada może zdecydować się najwcześniej w 2024 roku" – czytamy w biuletynie „CitiWeekly”.

Oczekiwanie bez kontrowersji

Poprzednie posiedzenie RPP budziło gigantyczne emocje. O tym, jak mocno podzielone były polskie władze monetarne, może świadczyć najpóźniejsza w historii godzina ogłoszenia decyzji o utrzymaniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie, mimo że minimalna większość obserwatorów spodziewała się podwyżki stóp do 7,0 proc. Tak się jednak nie stało, w czym szalę miała przeważyć treść projekcji inflacyjnej NBP.

Tym razem kontrowersje są znacznie mniejsze: kolejnej podwyżki nie spodziewa się niemal nikt. Między innymi dlatego, że presja cenowa w Polsce nieco przygasła. W listopadzie inflacja wyhamowała pierwszy raz od lutego.

– Oczywiście nadal nie można ogłosić zwycięstwa w walce z inflacją, której szczyt wciąż jest przed nami. Niebawem dynamika CPI przekroczy 20 proc. r/r. Apogeum inflacji najprawdopodobniej wypadnie w lutym 2023 r. Dopiero w kolejnych miesiącach dynamika cen zacznie się stopniowo obniżać, ale na koniec 2023 r. wciąż może przyjmować wartości dwucyfrowe – szacuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.

Wraz z inflacją wyhamowała gospodarka

Istotnym argumentem przeciwko wznowieniu cyklu podwyżek stóp procentowych jest coraz wyraźniej pogarszająca się koniunktura gospodarcza w Polsce. Tylko na pierwszy rzut oka 3,6 proc. r/r dynamiki PKB w III kw. br. wydaje się zadowalającym wynikiem. Wartość wskaźnika maskuje jednak słabość konsumpcji i inwestycji. Jeszcze pesymistycznej wygląda obraz kondycji polskiej gospodarki rysowany danymi za październik. Blado wypadły wtedy odczyty sprzedaży detalicznej czy produkcji przemysłowej.

– Wzrost wynagrodzeń coraz wyraźniej nie dotrzymuje kroku dynamice inflacji. To zła wróżba dla kondycji budżetów domowych i w konsekwencji ich wydatków konsumpcyjnych. A przecież to dopiero przedsmak gospodarczych tarapatów. W I kw. 2023 r. dynamika PKB w ujęciu rok do roku będzie przybierać wartości ujemne. W całym przyszłym roku gospodarka nie wzrośnie o więcej niż 1 proc. – zapowiada ekspert z Cinkciarz.pl.

Ważny będzie przekaz RPP

Spadek dynamiki inflacji i niepokojące perspektywy gospodarki to główne przesłanki, by oczekiwać utrzymania stóp procentowych w Polsce na dotychczasowym pułapie.

– Dopóki ocena, że od wiosny inflacja już na dobre zacznie stopniowo hamować pozostanie aktualna, dopóty nie może być mowy o wznowieniu podwyżek. Spodziewamy się, że cykl zacieśniania zakończy się ze stopą referencyjną NBP na poziomie 6,75 proc. Najwięcej niepewności przed jutrzejszym posiedzeniem dotyczy tego, jak polskie władze monetarne będą opisywać przedłużającą się pauzę. Czy członkowie RPP będą skorzy, by przyznać, że stóp więcej nie podniosą oraz czy już teraz odkurzą zapowiedzi, że pierwsze obniżki mogą mieć miejsce za rok – wskazuje analityk Cinkciarz.pl.

To nie jest koniec podwyżek

Jeśli jutro nie będzie podwyżki stóp, to nie znaczy, że cykl podwyżek już się zakończył.

– Na razie mamy przerwę w tym procesie zacieśniania i ostateczne decyzje będą zależały od napływających danych. Nie możemy więc powiedzieć, że definitywnie zakończyliśmy (podwyżki stóp), ale na razie wszystko wskazuje na to, że ta przerwa będzie trwała jeszcze przez jakiś czas – powiedział agencji Reuters członek Rady Polityki Pieniężnej Ireneusz Dąbrowski. Jego zdaniem obecny poziom stóp procentowych tak dobrze wpływa na system, że należy się spodziewać, że poziom stopy referencyjnej 6,75 proc. na razie się utrzyma.

Powrót do celu inflacyjnego w 2025 roku

Jak wynika z analizy RPP, która została opublikowana po ostatnim posiedzeniu, „roczna dynamika cen znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 14,4 – 14,5 proc. w 2022 r. (wobec 13,2 – 15,4 proc. w projekcji z lipca 2022 r.), 11,1 – 15,3 proc. w 2023 r. (wobec 9,8 – 15,1 proc.), 4,1 – 7,6 proc. w 2024 r. (wobec 2,2 – 6,0 proc.) oraz 2,1 – 4,9 proc. w 2025 r”.– czytamy w komunikacie po posiedzeniu Rady. Oznacza to, że Narodowy Bank Polski przewiduje powrót do założonego na poziomie 2,5 proc. celu inflacyjnego dopiero w 2025 roku.

Czytaj też:
Stopy procentowe mogą jeszcze wzrosnąć. Członek RPP o przyszłości
Czytaj też:
To koniec podwyżek stóp procentowych? W środę decyzja RPP

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl