Przed atakiem na Ukrainę Rosja rzadko wykorzystywała wody w pobliżu Ceuty jako przystanek do transportu swojej ropy (wysyłano surowiec bezpośrednio do europejskiej rafinerii małymi tankowcami). Sytuacja niespecjalnie zmieniła się po 24 lutego zeszłego roku (wybuch wojny i niemal natychmiastowe pierwsze sankcje ze strony Zachodu). Jak pisze „Rzeczpospolita", rosyjskie koncerny zaczęły sporadycznie wykorzystywać hiszpańskie miasto w północnej Afryce, jako bazę do przeładunku ropy ze statku na statek. Sytuacja diametralnie zmieniła się po 5 grudnia ubiegłego roku.
Rosja omija sankcje
Tego dnia wszedł w życie nowy pakiet sankcji zgodnie z którym rosyjska ropa nie może być sprowadzana drogą morską do Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii. Ustalono również pułap cenowy na poziomie 60 dolarów za baryłkę. Zakaz na morskie przewozy rosyjskiego surowca spowodował, że przeładunki w Ceucie stały się regularne.
Gazeta podaje jak przebiega trasa: Transnieft ładuje ropę na małe tankowce Aframax w swoich terminalach eksportowych na Morzu Bałtyckim, takich jak Primorsk i Ust-Ługa. Statki transportują surowiec do Ceuty. W pobliżu hiszpańskiego miasta Aframaxy przewożące około 700 tysięcy baryłek czekają na przybycie supertankowca typu VLCC (może przetransportować co najmniej 2 miliony baryłek), który rozpoczyna swoją podróż w kierunku Azji, omijając Afrykę. Od grudnia zeszłego roku Aframaxow przepompowało ropę na sześć supertankowców. Kolejne dwa VLCC czekają na załadunek.
Korzyści nie tylko dla Rosji
Tankowce należą głównie do Rosjan oraz Chińczyków. Korzystanie z Ceuty jest korzystne dla Moskwy i azjatyckich klientów m.in. ze względu na niższe koszty transportu (wynajem VLCC kosztuje mniej niż 20 tys. dol. dziennie, a Aframax 55 tys.), szybszą trasę (z Bałtyku do Ceuty zajmuje ona 10 dni). Duże znaczenie ma również fakt, iż Ceuta jest położona na Morzu Śródziemnym, gdzie chroniona jest przed sztormowymi wiatrami. Jednocześnie miasto znajduje się blisko Gibraltaru, a VLCC, które odbierają ładunek, mogą szybko wrócić na otwarte wody, aby opłynąć Afrykę i Azję.
Czytaj też:
Rosja nie ma zamiaru rezygnować z „częściowej mobilizacji”. Trwają przygotowania do kolejnej turyCzytaj też:
Rosja chciała przechytrzyć wszystkich. Nie doceniła sprytu Japonii